 |
|
usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach, podbiegła do drzwi. ziewając, niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.
|
|
 |
|
na moim biurku, nadal leży starannie położona filiżanka, wypełniona do połowy upitą przez Ciebie czekoladą. codziennie spijam z niej, ślady Twoich ust. nie mam serca jej, stąd ruszyć. przypomina mi o Tobie, na wypadek gdybym zapomniała.
|
|
 |
|
mimowolnie piszę patykiem na piasku Twoje imię. pomimo, że już zapomniałam. pomimo, że nie budzę się już w środku nocy i panicznie zapalam papierosa, bo znowu mi się śniłeś.
|
|
 |
|
masz mnie gdzieś ? spoko. mam to głęboko.
|
|
 |
|
mylisz się, wybierasz źle jak każdy z nas, od losu kiedyś wszyscy dostaja w twarz.
|
|
 |
|
ty nie czujesz żalu idziesz dalej naprzód. bo wolisz iśc i upadać niż żyć na kolanach pełen fałszu
|
|
 |
|
już jest za późno, ja nic nie czuje. chce żebyś wiedział, że dla mnie jesteś chujem.
|
|
 |
|
Znam prawdę, znam, ale chcę przestać wierzyć dlaczego mój i twój zderzył się świat.
|
|
 |
|
jestem pewna raczej, napewno chce zapomnieć. było fajnie, teraz chce pozbyć się tych wspomnień.
|
|
 |
|
więcej mi nie przychodź, mam już tego dosyć. poważnie. z mojego życia możesz sie wynosić.
|
|
|
|