 |
niech leci rap tu na wszystkich podwórkach
|
|
 |
życie ma wiele wad. poprzez strach, aż do złości
|
|
 |
przyjdź. możemy się poniszczyć, napić, zapalić, porozmawiać o bólu, przyjdź, tak dawno nie miałam przyjaciela. /niecalkiemludzka
|
|
 |
i gdyby nie to, że nasze plany utonęły w planach..
|
|
 |
bezbolesne rozstania- znasz je dobrze stąd, że nawet na palcach może je policzyć ktoś bez rąk
|
|
 |
i milcz, bo nie zmienia się tu nic- poza wszystkim.
|
|
 |
czasem, żeby pójść w przód, trzeba spaść na sam dół
|
|
 |
a serce, które kocha jest dręczone samotnością
|
|
 |
but this is not wonderland and you are not alice.
|
|
 |
niby kochają szczerze raczej, a wyrywaliby dupy nawet na stypach własnych matek. ktoś przez nich płacze, teraz kłamstwo jest prawdą. nie pójdziemy do piekła bo trafiliśmy już tam dawno.
|
|
 |
Ten idiotyczny śmiech tych idiotycznych ludzi. Tych, których nie lubisz. Gdy patrzą się na Ciebie, aby ocenić Cię po wyglądzie, a Ty starasz się zobaczyć co mają w środku, nawet jeśli ich nie lubisz. I nagle pojawia się ten pusty, idiotyczny śmiech. Śmiech niewiedzy o życiu. I to uczucie, które buzuje w Tobie od środka. I ten idiotyzm wypływający z ich oczu. I tylko powstrzymywanie ręki od wymierzenia ciosu w twarz. Idioci.
|
|
 |
wypijmy za młodość, za hip-hop
|
|
|
|