 |
biorę życie pełną garścią - inaczej nie warto. - Eldo
|
|
 |
mój uśmiech to lekarstwo kiedy wokół choroba. - Onar
|
|
 |
`Może to spory z samym sobą, chce by to znikło..
jak szaleniec udowadniam, że wszystko zdołam udźwignąć..`
|
|
 |
`Czasem parę słów jest jak nóż.. ciężko zapomnieć,
a powrót do tych wspomnień zatrzymuje puls..`
|
|
 |
`Dzień jak co dzień, noc też mija jak każda,
myśli wybiegają w przyszłość a przeszłość kurwa mać wraca.`
|
|
 |
największy ból, gdy ktoś bliski zawodzi. - Lukasyno
|
|
 |
ze mną moja grupa, razem ramię w ramie,
wspieramy się nawzajem i wiemy co jest grane. - Kokot RPK
|
|
 |
na prawdę jestem wdzięczny, szczerze dziękuje za wsparcie,
nigdy nie zapomnę Was, będę pamiętał na zawsze. - Martin JSP
|
|
 |
musze być w porządku by u ludzi mieć poparcie. - Martin JSP
|
|
 |
od małolata biegniesz gdzie zakazana droga. - Dudek RPK
|
|
 |
A gdybym stanęła w Twoich drzwiach i ścierając z policzków rozmazany tusz, uśmiechnęła się ze szklącymi od łez oczami, tak niepewnie? Gdybym w środku nocy pijana, z butelką wódki w ręku, wyziębiona i zrozpaczona krzyczała pod Twoim oknem, tak boleśnie, mówiła złamanym głosem o tym, jak bardzo Cię kocham i zwijała się z bezsilności, kuląc się na chodniku? Jeśli zadzwoniłabym do Ciebie o trzeciej w nocy, wyrywając Cię ze snu, i zwyczajnie milczała, chcąc usłyszeć, jak oddychasz, po chwili się rozłączając? A co, jeśli bym z dnia na dzień, każdego pojedynczego dnia, spadała na dno? Gdybym tak niemożliwie się zmieniła, całkowicie? Gdybym udawała kogoś, kim nie jestem, grała emocje, uśmiech, nie byłabym tą osobą, którą poznałeś? Czy wtedy, widząc mnie taką, uwierzyłbyś, że chcąc dla mnie dobrze, zaszkodziłeś mi bardziej? Odpowiedz, uwierzyłbyś?
|
|
 |
A gdybym stanęła w Twoich drzwiach i ścierając z policzków rozmazany tusz, uśmiechnęła się ze szklącymi od łez oczami, tak niepewnie? Gdybym w środku nocy pijana, z butelką wódki w ręku, wyziębiona i zrozpaczona krzyczała pod Twoim oknem, tak boleśnie, mówiła złamanym głosem o tym, jak bardzo Cię kocham i zwijała się z bezsilności, kuląc się na chodniku? Jeśli zadzwoniłabym do Ciebie o trzeciej w nocy, wyrywając Cię ze snu, i zwyczajnie milczała, chcąc usłyszeć, jak oddychasz, po chwili się rozłączając? A co, jeśli bym z dnia na dzień, każdego pojedynczego dnia, spadała na dno? Gdybym tak niemożliwie się zmieniła, całkowicie? Gdybym udawała kogoś, kim nie jestem, grała emocje, uśmiech, nie byłabym tą osobą, którą poznałeś? Czy wtedy, widząc mnie taką, uwierzyłbyś, że chcąc dla mnie dobrze, zaszkodziłeś mi bardziej? Odpowiedz, uwierzyłbyś?
|
|
|
|