 |
niby dzień jak co dzień, wstaje, biore prysznic, maluje się, wychodzę pozałatwiać tysiąc różnych spraw, lub leże do trzynastej, potem wychodze, idę na pociąg, widzimy się, leżymy, chodzimy, rozmawiamy, palimy fajke, żegnamy się, wracam do domu, zmywam makijaż, kłade się spać, i znów wstaje, niby dzień jak co dzień, ale gdyby nie Twoja obecność w nim, był by dniem monotonym, bo jedyną rzeczą niemonotonną w ciągu tych zdarzeń jesteś Ty./emilsoon
|
|
 |
i znowu kończą sie wakacje, i zaczyna szkoła, i tak ciągle, lata mijają, potem zacznie się praca koniec beztroski, więcej obowiązków, dom, dzieci, dużo pracy, problemy, starość z małą emeryturą, i co nam zostanie z tego życia? wspomnienia. a po nas samych? nic./emilsoon
|
|
 |
dorosłość, czy to taka straszna sprawa? decydujesz o sobie sama, możesz robić co chcesz, zabawy, picie, imprezy do rana, niby to jest takie fajne, niby to jest beztroskie życie? nie jest pełne problemów i jak będziesz zachowywać sie dalej jak beztroskie dziecko to niestety daleko nie zajedziesz./emilsoon
|
|
 |
Nigdy nie jest za późno, by szukać świata ze snów..
|
|
 |
~Zwyciężą ci, co nienawiścią silni szydzą z innych..
|
|
 |
To wszystko nie jest takie proste wiem,
poradzisz sobie jeśli tylko chcesz.
A może już gdzieś na ziemi są ludzie
co potrafią piękno docenić.
Bierz wszystko to co sie należy,
bo jesteś wyjątkowa musisz tylko uwierzyć,
musisz tylko docenić,inna od wszystkich
kobieta nie z tej ziemi.
|
|
 |
Teraz jest już wszystko inaczej
słońce gdzieś zaszło i nie ma tych marzeń
Wszystko zniknęło , nie wiem gdzie to jest
rozwiał je wiatr a może rozmył deszcz.
|
|
 |
Chociaż często zadajemy pytanie
Dlaczego akurat na mnie układa się w parze
Co? Takie życie może mamy to w darze
Może nam Bóg rozkaże, o teraz naszym obrazem
Coraz częściej zasypiam z myślą o tobie
Nie wiedziałem sam że to już dwa lata w drodze
Mam nadzieje że u ciebie jest dobrze, u mnie jest gorzej
Chociaż się staram jak mogę
Nie jestem ideałem i każdy to wie, a ideałów tu nie ma
Lecz dostrzegamy coś w sobie
Wiem że tu jesteś chociaż cie nie widzę
pozwól mi dotknąć się chociaż przez chwile .
|
|
 |
I to nie komedia, to jeden wielki dramat
Ty prosto na moje wnętrze zrobiłaś zamach
Ten granat siedzi we mnie, rozrywa mnie od środka
Chyba gram aktora którego dopada zbrodnia
Sam już nie wiem co mam robić
Czas leczy rany choć stawiam nie wielkie kroki
Nie jestem magik przez okno nie będę skakał
Za to dobrze wiem jak boli tu gdzie jest strata
I biorę wdech jakby brakowało wkuty
Jak KRT on staje sie tym jednym z trudnych
Ty tu stoisz albo patrzysz na mnie z góry
Ja na ciebie nie bo mi przysłaniają chmury.
|
|
 |
Chociaż wiem, że w życiu nie zawsze łatwo
Porażki, sukcesy, tak jak każdy znasz to
Twoje życie to nie jest droga krzyżowa
Odnajdź swoją pasję, ja swej szukałem tu od lat
Dobrze wiem, że jeden dzień zmienia wszystko.
|
|
 |
Nigdy nie mów, że wszystko zdarzyło się
Nie ma szansy na zwycięstwo
Nigdy nie mów, że nie masz po co biec
Proszę dojrzyj życia piękno.
|
|
|
|