 |
|
Już wiem, dlaczego nie mogę na niego patrzeć. Nie dlatego, że jest głupi, i nie dlatego że podskakuje przed mną jak coś pobudzonego i pozbawionego mięśni, jak naelektryzowany kisiel. Ma kutasa, ale nie jest mężczyzną. Nie szanuje kobiet. Nie słucha ich. Pieprzy je po to, aby odznaczyć kolejną kreskę na ścianie, pozacierać ręce przez chwilę, że teraz jest ich już trzydzieści siedem, a nie tylko trzydzieści sześć. Jest ciotą, której trzeba podcierać dupę, gotować obiadki, robić za nią pranie. Wszystko, co mówi, brzmi piskliwie jak prośby małego dziecka o zabawkę. Tym głosem, pozornie niskim, ale ze schowanym gdzieś pod spodem piskiem, każdemu opowiada wszystko. Przykleja się do ludzi lepkimi, trzymanymi przedtem w gaciach paluchami, wpycha im do głów wątpliwej jakości informacje, aby wzbudzić ich zaufanie. Żongluje sekretami. Krótko trzyma w ustach, a następnie wypluwa wstydliwe fakty. Kłamie. Łasi się. Wije. Jest miękki.
|
|
 |
Często czuję się samotny wśród obcych
Mój charakter nigdy nie był prosty
Bez zwykłych emocji popadam ze skrajności w skrajność
Nie mam współczucia w sobie, mam moc, chcesz to dam ją
Moje myśli się nią karmią.
|
|
 |
Nie pragnę zrozumienia
Nie mam go dla tych, którzy nie mają go dla mnie, zrozum teraz
Nie próbuj szukać we mnie dla siebie przykładu
Możesz znać moje słowa i nie znaleźć w nich składu.
|
|
 |
And I remember all those crazy things you said
You left them running through my head
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here - I pamiętam te wszystkie szalone rzeczy, które powiedziałeś
Zostawiłeś je biegające po mojej głowie
Zawsze tam jesteś
Jesteś wszędzie
Ale teraz chciałabym żebyś był tutaj.
|
|
 |
Nadszedł rok, w którym popełnię więcej błędów niż przez większość mojego dotychczasowego życia. Niech najlbliźszych 365 dni upłynie w mgnieniu oka..
|
|
 |
Czasami życie bywa znośne..
|
|
 |
Do kogoś kto nie jest dorosły powinno się mieć zaufanie ograniczone..
|
|
 |
Wytrzymam. Ogromna ilość zmian w tak krótkim czasie. Ale przetrwam. Muszę wytrzymać..
|
|
 |
byłeś, tu, w tej samej przestrzeni, czułam Twoją obecność, byłam spokojniejsza, wiedziałam, że jesteś gdzieś w pobliżu. a teraz, jesteś gdzieś daleko, a ja zostałam tu sama, z jednym wielkim niewiadomym uczuciem w moim sercu. z pustką, samotnością, ze smutkiem, monotonnością.|| emilsoon
|
|
 |
pale. przychodzę w to jedno miejsce, które pomaga ukoić mi te myśli, zbliża do Ciebie. siadam wygodnie. odpalam linka i wdycham ten dym, który mnie niszczy, i myśle. to nic szczególnego, ale coś co zaczęłam przez Ciebie i nie potrafie odrzucić. przypomina, a ja cholernie nie chce zapomnieć.||emilsoon
|
|
 |
i nikt nie wie, że kocham o ''jedno'' za dużo, tesknie o ''jedno'' za dużo, i cierpie o ''jedno'' za dużo. to zbyt trudne. i zbyt pojebane.|| emilsoon
|
|
 |
''nie ma głupich, są tylko mniej myślący.''
|
|
|
|