-i może mi powiesz, że kiedy on na nią patrzy to myśli o mnie.? kiedy zaczął się z nią pieprzyć pewnie też.-wycedziła przez zęby.pełna goryczy.wlewała sobie kolejną szklane wódki.ona... przykład mojego szczęśliwego związku gdzieś się ulotnił. nie przerywałam jej. nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.-jes...-urwała. czekałam na ciąg dalszy.-ze sobą 5 lat.tyle lat...znam go na wylot.-łkała. ona,tak pewnie trzymające jego dłoń.tak pewnie planująca z nim przyszłość..dziś łkała w moich ramionach szukając pocieszenia. słowa. zaprzeczenia jego zachowania.nie mogłam jej tego dać. nie byłam nim.. przytulałam ją mocno. łkając z nią. w chwili kiedy tuliłam ją w ramionach, myśli krążyły w okół niego...sens mojego życia.czy sens mojego..czy on byłby w stanie zachować się jak ten skurwiel..pytałam samą siebie...moja głowa huczała. wstałam z kanapy przykrywając ją kocem..nie zauważyłam kiedy usnęła. opróżniłam swoją szklankę zastanawiając się nad odpowiedzią...której nie mogłam znać...
|