-a co jeśli, któregoś dnia mnie przy tobie zabraknie.? nie będzie mnie pod rękę. nie przyjdę za parę minut. i nie będę przy tobie kiedy będzie na prawdę źle. nie będę się odzywać. pisać, dzwonić ani nic... co jeśli zostawię cie tak po prostu samego... co wtedy... co zrobisz.?-zapytałam patrząc na jego twarz, która z każdym moim słowem przybierała kształt maski. był zdenerwowany. odstawił kubek, który trzymał przez dobrych parę minut przy ustach. spojrzał na mnie. -po tych serialach co ogląda moja babcia uznaje, że powinienem mieć depresje.-powiedział z uśmiechem. widząc moją minę spoważniał... wziął głęboki oddech i kontynuował. -nie wiem co bym zrobił...-powiedział. przez chwile siedzieliśmy w ciszy. podeszłam do niego... siadając na kolanach patrzyłam mu w oczy. świecące iskierki były przepełnione bólem. -nie zobaczyłabyś mnie. a na pewno nie w tym życiu. -wyszeptał wtulając twarz w moje ciało...
|