zerwał kawałek nie z identyfikowanej przeze mnie rośliny. wręczył mi ją z poważą miną. -to dla ciebie. pierwszy dowód mojej miłości.- spojrzał na mnie i wyjął z kieszeni malutkiego misia. -a oto drugi dowód...
uwielbiam siedzieć mu na kolanach. uwielbiam słyszeć od niego te słowa kiedy jeden po drugim opowiada mi o swoim życiu beze mnie. uwielbiam kiedy mówi, że jego życie zaczęło się właśnie teraz. ze mną.