 |
Czasem o nim nie myślałam,
nie słyszałam jego ciszy
zasypiałam bez pomocy.
Żyłam bez reanimacji.
|
|
 |
Chciałam spaść
rozbić się o dno
tylko być nie chciałam już
|
|
 |
powiedz, jak chcesz spędzić życie? bo że ze mną, to już wiem
|
|
 |
Ty nawet nie dostrzegasz w jaki sposób mnie ranisz, prawda?
|
|
 |
Potrzebowałam chwili.
Jednej chwili, by zrozumieć,
ile dla mnie znaczysz.
Potrzebuję lat, by sobie wmówić,
że się myliłam
|
|
 |
Nie otworzę, choćbyś wydrapał
przepraszam na mych drzwiach.'
|
|
 |
Znów nie mogę w nocy spać
I wymyślam lepszy świat.
|
|
 |
Zniknie z mej pamięci ta historia krucha
Ja nie mam pamiętać, mam tylko wysłuchać.
|
|
 |
nie mówię że nie mogę bez Ciebie żyć. bo mogę. tyle że nie chcę
|
|
 |
Czasem chcę się schować bo tęsknię za tobą...
|
|
 |
Ściskajac Jego dłoń w swojej wiedziałam, że on nie zapomni. Nie zapomni jej oczu, jej uśmiechu, jej zapachu.Nie będzie mu wciąż obojętna.Wciąż ja kocha.Mimo,że całuje me usta,mimo,że bierze mnie w swoje ramiona nigdy nie pokocha mnie tak jak jej.Wiem to.Oboje wiemy,że nic z tego nie będzie,że do siebie nie pasujemy,że zakochani jesteśmy w innych.Dzika namiętność,seks jest przejawem którego nie potrafie nazwać.Pragniemy lecz nie kochamy.Wiemy,że to się skończy,że pewnego dnia zapomnimy kim jestesmy dla siebie,bo tak naprawdę jesteśmy tylko odskocznią od rzeczywistości.A właściwie już nie. Skończyło się już mimo,że znajomi pokładali w nas nadzieję wierząc,że nam sie uda.Że zaczniemy wspólny rozdział.Ale tylko my tak naprawdę wiemy,że byliśmy dla siebie krótkim fragmentem rozdział, bo nigdy nie skończymy starego.Zbyt mocno kocham innego,a on inną.. || pozorna
|
|
 |
Przy zgaszonym świetle siedziałam jak zahipnotyzowana na dywaniku w łazience.Siedziałam tak moze5,10a może nawet30 minut słysząc głosną muzykę dochodzącą z pokoju.Potrzebowałam chwili spokoju,chwili samotności lecz na tych domówkach jest to niemożliwe.Nagle światło poraziło me oczy.Spojrzałam delikanie na osobę stojącą w drzwiach:-Co jest?Maciek Cie szuka-usłyszałam-Zgaś.Razi-wyjąkłam i poczułam jak jak po ciemku zbliża sie i siada obok.Objął mnie ramieniem mimo,ze tego nie chciałam-Chodź do reszty-szepnęłam i podniosłam sie lecz w tym momencie Maciek stanął w drzwiach.Widziałam wściekłosć i zazdrosć w jego oczach mimo,ze poznaliśmy się przed tygodniem,mimo,ze kochał inną,a ja innego.Podeszłam do niego,stanęłam na palcach i pocałowałam Jego usta szepcząc-Nic się nie zdarzyło-i wyszłam do pokoju.Krótka przygoda,krótka chwila to domena w moim zyciu.Mimo,ze chce,ze pragnę stabilizacji nie mogę tego uczynić,bo kocham innego.A nie jestem juz małym dzieckiem i potrzebuję bliskości.|| pozorna
|
|
|
|