| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nawet nie zauważysz kiedy założe kaptur na głowę i wypierdolę z Twojego życia. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pierdolone, bezsensowne, chujowe uczucie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wciąż żyję w naiwnym przekonaniu, że nasze dłonie połączą się w nieśmiałym uścisku, usta znów spotykać będą się w przelotnych pocałunkach między matematyką a znienawidzoną przez nas historią, że kiedyś jeszcze będę dla Ciebie całym światem i mój uśmiech będzie dla Ciebie cenniejszy niż wszystkie pozostałe widziane na nierównych chodnikach Krakowa.i wciąż bezczelnie marzę o zatopieniu się w Twoim tajemniczym spojrzeniu, i chyba nadal resztkami przytłoczonej już nadziei wierzę,że usłyszę te dwa jakże banalne słowa wypowiedziane tembrem Twojego głosu - za którym zresztą nieziemsko tęsknię / nerv |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jestem tylko dziewczyną! zniosę widok połamanego paznokcia, złamanego obcasa ulubionych szpilek co najwyżej, ale nigdy, przenigdy nie zniosę bólu jaki zadaję mi Twoja nieobecność, zrozum. / nerv |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | znów, ciężko wiesz jakoś przestać pluć na to całe życie i wyciągnąć z serca nóż . / nervella |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | boję się,że go stracę. przerażają mnie nieprzespane noce, gdy zalana łzami będę siedziała na brzegu łóżka z zaciśniętymi pięściami, próbując wymazać każde, najmniejsze wspomnienie o Nim. boję się perspektywy tego,że za jakiś czas w Jego objęciach znajdować się będzie inna brunetka, i że to własnie jej będzie mówił,że nigdy nie czuł czegoś tak wyjątkowego. uginają mi się nogi na myśl,że któregoś wieczoru mogę nie usłyszeć jego 'dobranoc kotek' , miażdży mnie możliwość ewentualnego rozstania, zaprzepaszczenia szansy. / nerv |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jest specyficzny. Rozpierdolony emocjonalnie, i wciąż muszę wyciągać go z dnia, chociaż nie wiem po co, przecież za chwilę znów upada, a ja za nim rzecz jasna. I nie mogę go nauczyć,że warzywa w kanapkach kładzie się na samym wierzchu a cytrynę do herbaty wrzuca po zalaniu wrzątkiem. Wczoraj czułam,że jestem całym jego światem i schronem od codzienności, dziś wpędził mnie w świadomość bezsilności. Chcę go mieć a jednocześnie z powodu egoizmu boję się tego. Zaczynam dobrowolnie się niszczyć, tylko dla tego,żeby uchronić od zniszczenia jego. Chyba nie można upaść niżej. / nerv |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | problem w tym, że nie mam ciebie, ale kto by tam się przejął |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jesteś cudowny, bo potrafisz poprawić mi humor jednym słowem. dobrze wiesz, że lubię jak szepczesz mi do ucha "kochany misiu" dlatego też robisz to gdzieś w przerwie między pocałunkami. gładzisz mnie po policzkach, wyrażając gest najpiękniejszej miłości. ciągle powtarzasz mi, że jestem piękna nawet w tej bluzie poplamionej od danonków, które przednio spałaszowaliśmy ze smakiem. co chwila dajesz mi powody, bym jeszcze bardziej Cię kochała. / pruderia |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie mam ochoty się śmiać, a przecież tak bardzo lubię. Nie mam ochoty rozmawiać i z nikim się widzieć. Nie chcę czytać, oglądać i być. Chcę uciec. Ale to też nie jest proste. Bo jak uciec przed myślami? Gdzie? Jak? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ok. Nic mi nie jest, to mogło być jasne. Może zamiast mnie ktoś teraz rozumie Cie bardziej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Gdy znajdziesz chwile możesz wrócić w te miejsca. Ludzie sie zmienili, ale maja wciąż te same serca. |  |  |  |