głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika sylwia_blondyneczka

Czasem  żeby zdarzyło się coś wspaniałego  potrzebujemy jedynie 20 sekund szalonej odwagi.  — lub mniej..

chokoreeto dodano: 30 listopada 2015

Czasem, żeby zdarzyło się coś wspaniałego, potrzebujemy jedynie 20 sekund szalonej odwagi. — lub mniej..

Na koniec dnia pozwól sobie odpocząć. Usiądź i pozwól by Twoja dusza delektowała się ciszą  w której objawia się Boża obecność.

chokoreeto dodano: 30 listopada 2015

Na koniec dnia pozwól sobie odpocząć. Usiądź i pozwól by Twoja dusza delektowała się ciszą, w której objawia się Boża obecność.

Przepraszam... teksty lucyfertoprzymniemalepiwo dodał komentarz: Przepraszam... do wpisu 30 listopada 2015
Przepraszam.... teksty lucyfertoprzymniemalepiwo dodał komentarz: Przepraszam.... do wpisu 30 listopada 2015
Siedziała w pokoju z przyjaciółką. Milczały. Dręczyło ja ostatnio wiele rzeczy  którymi nie potrafiła sobie poradzić....    Co czujesz  kiedy jesteś z nim? spytała przyjaciółka a kącik jej ust lekko drgnął ku górze   Co czuję? Spokój... Bezpieczeństwo.... Ciszę... Zadowolenie... Lekkość... Pewność... Ukojenie...Podniecenie... Ciepło... Bo widzisz  kiedy się z nim spotykam moje ciało zaczyna reagować. Ja zaczynam reagować. Moje mysli nie błądzą po cięzkich sprawach. Czuję się ważna. I czuję ciepło... Tak ciepło  bo kiedy tylko mnie dotyka choćby było mi zimno jak na lodowcu zaraz się rozgrzewam...Uwielbiam koło niego zasypiać i budzić się  kiedy delikatnie muska moje ramie swoimi palcami... A kiedy go nie ma....Kiedy wraca do siebie?   Nienawidzę tego momentu...Wiem wtedy że będę musiała czekać kolejny cholerny tydzień za nim i zanim on wyjdzie to ja już tęsknię....Moje wszystkie mysli wracają na cięzkie tematy kiedy on wychodzi....Boję się....Czego? nie wiem....Boję się kiedy go nie ma

lucyfertoprzymniemalepiwo dodano: 29 listopada 2015

Siedziała w pokoju z przyjaciółką. Milczały. Dręczyło ja ostatnio wiele rzeczy, którymi nie potrafiła sobie poradzić.... -Co czujesz, kiedy jesteś z nim?-spytała przyjaciółka a kącik jej ust lekko drgnął ku górze -Co czuję? Spokój... Bezpieczeństwo.... Ciszę... Zadowolenie... Lekkość... Pewność... Ukojenie...Podniecenie... Ciepło... Bo widzisz, kiedy się z nim spotykam moje ciało zaczyna reagować. Ja zaczynam reagować. Moje mysli nie błądzą po cięzkich sprawach. Czuję się ważna. I czuję ciepło... Tak ciepło, bo kiedy tylko mnie dotyka choćby było mi zimno jak na lodowcu zaraz się rozgrzewam...Uwielbiam koło niego zasypiać i budzić się, kiedy delikatnie muska moje ramie swoimi palcami...-A kiedy go nie ma....Kiedy wraca do siebie? -Nienawidzę tego momentu...Wiem wtedy że będę musiała czekać kolejny cholerny tydzień za nim i zanim on wyjdzie to ja już tęsknię....Moje wszystkie mysli wracają na cięzkie tematy kiedy on wychodzi....Boję się....Czego? nie wiem....Boję się kiedy go nie ma

Uwielbiam zapach nikotyny zmieszany z chanel  nie lubię zimnej kawy  zatyka mnie gdy patrzę na wschód albo zachód słońca   płaczę przy ckliwych filmach   zamyślam się jadąc samochodem gdy patrzę na mijane miejsca   nieznosze jak ktoś mi powtarza co mam robić   lubię gdy czytam cytaty które dają do myślenia  czytam je kilka razy zawsze.  Łagodzi mnie odgłos deszczu. Gdy słucham piosenek rozgrywają mi serce.  Nie wyobrażam sobie życia w samotności i jej najbardziej się boję.

chokoreeto dodano: 25 listopada 2015

Uwielbiam zapach nikotyny zmieszany z chanel, nie lubię zimnej kawy, zatyka mnie gdy patrzę na wschód albo zachód słońca, płaczę przy ckliwych filmach, zamyślam się jadąc samochodem gdy patrzę na mijane miejsca, nieznosze jak ktoś mi powtarza co mam robić, lubię gdy czytam cytaty które dają do myślenia, czytam je kilka razy zawsze. Łagodzi mnie odgłos deszczu. Gdy słucham piosenek rozgrywają mi serce. Nie wyobrażam sobie życia w samotności i jej najbardziej się boję.

Fynf und cfancyś.

chokoreeto dodano: 24 listopada 2015

Fynf und cfancyś.

Część II: Nie chciała zderzyć się z tą rzeczywistością. Chciała być sama w swojej bańce mydlanej  którą stworzyła własnie teraz. Bała się ciszy  która za chwile miała nastąpić  kiedy otworzy oczy i zobaczy wszystko co się dzieje wokół niej... Podeszła do niej przyjaciółka i mocno ja przytuliła  nie pozwoliła się odepchnąć  weszła w jej  bańkę mydlaną  która nie pękła i tkwiły w tym razem bez słów  tylko ze łzami  których ona nie miała siły już w sobie trzymać  łzami  które wcale nie dawały jej ukojenia tylko wiekszy ból..... Ale nie była z tym sama. Miała ją przy sobie.... Swoją przyjaciółkę....

lucyfertoprzymniemalepiwo dodano: 17 listopada 2015

Część II: Nie chciała zderzyć się z tą rzeczywistością. Chciała być sama w swojej bańce mydlanej, którą stworzyła własnie teraz. Bała się ciszy, która za chwile miała nastąpić, kiedy otworzy oczy i zobaczy wszystko co się dzieje wokół niej... Podeszła do niej przyjaciółka i mocno ja przytuliła, nie pozwoliła się odepchnąć, weszła w jej bańkę mydlaną, która nie pękła i tkwiły w tym razem bez słów, tylko ze łzami, których ona nie miała siły już w sobie trzymać, łzami, które wcale nie dawały jej ukojenia tylko wiekszy ból..... Ale nie była z tym sama. Miała ją przy sobie.... Swoją przyjaciółkę....

Część I:Siedziała na środku w swoim ulubionym miejscu. Wcześniej nigdy nie była tu sama. Zawsze przychodziła tu z przyjaciółmi... A dziś była tu sama. Usiadła na środku betonowej pustelni  którą chciała tu mieć. Zaczęła wspominać. Miała z tym miejscem dobre wspomnienia. Jednak wszystkie dobre wspomnienia blakły przy jej ostatnich przejściach. W jej głowie zaczęły szaleć te złe wspomnienia z ostatniego czasu  te najświeższe  najgorsze dla niej. Podszedł do niej chłopak  kucnął obok niej i ją przytulił. Jednak jej złość zawrzała i odepchnęła go mocno od siebie. Jednak on sie nie poddał i wrócił  znów ją przytulił. Tym razem mocniej. Złość która krazyła po jej ciele rosła i znów go odpechnęła. Powtórzyło się to jeszcze kilka razy... On nie odpuszczał. A ona nie chciała być w poblizu kogokolwiek teraz. Chciała być sama. Bała się  że każdy kontakt z innym człowiekiem przywróci ją na ziemie i będzie musiała pogodzić się ze swoją stratą. Bała się  że będzie musiła to zaakceptować i zrozumieć.

lucyfertoprzymniemalepiwo dodano: 17 listopada 2015

Część I:Siedziała na środku w swoim ulubionym miejscu. Wcześniej nigdy nie była tu sama. Zawsze przychodziła tu z przyjaciółmi... A dziś była tu sama. Usiadła na środku betonowej pustelni, którą chciała tu mieć. Zaczęła wspominać. Miała z tym miejscem dobre wspomnienia. Jednak wszystkie dobre wspomnienia blakły przy jej ostatnich przejściach. W jej głowie zaczęły szaleć te złe wspomnienia z ostatniego czasu, te najświeższe, najgorsze dla niej. Podszedł do niej chłopak, kucnął obok niej i ją przytulił. Jednak jej złość zawrzała i odepchnęła go mocno od siebie. Jednak on sie nie poddał i wrócił, znów ją przytulił. Tym razem mocniej. Złość która krazyła po jej ciele rosła i znów go odpechnęła. Powtórzyło się to jeszcze kilka razy... On nie odpuszczał. A ona nie chciała być w poblizu kogokolwiek teraz. Chciała być sama. Bała się, że każdy kontakt z innym człowiekiem przywróci ją na ziemie i będzie musiała pogodzić się ze swoją stratą. Bała się, że będzie musiła to zaakceptować i zrozumieć.

Sama już nie wiem czego mi trzeba... Dużej kawy  sześciu szotów wódki  czy dwóch tygodni snu!

chokoreeto dodano: 16 listopada 2015

Sama już nie wiem czego mi trzeba... Dużej kawy, sześciu szotów wódki, czy dwóch tygodni snu!

Jesteście młodzi. Nie wysiadujcie po kawiarniach  nie lamentujcie  nie poddawajcie się. Gdy będzie bardzo źle  idźcie do wielkiej poczekalni Paryża   do Luwru. Jest dobrze ogrzewany zimą. Lepiej smucić się przed obrazem Delacroix  Rembrandta czy van Gogha niż nad kieliszkiem wódki lub w kręgu bezsilnych wyrzekań i wściekłości.  — Erich Maria Remarque

chokoreeto dodano: 16 listopada 2015

Jesteście młodzi. Nie wysiadujcie po kawiarniach, nie lamentujcie, nie poddawajcie się. Gdy będzie bardzo źle, idźcie do wielkiej poczekalni Paryża - do Luwru. Jest dobrze ogrzewany zimą. Lepiej smucić się przed obrazem Delacroix, Rembrandta czy van Gogha niż nad kieliszkiem wódki lub w kręgu bezsilnych wyrzekań i wściekłości. — Erich Maria Remarque

Wierzę  że śmiech jest najlepszym spalaczem kalorii. Wierzę w pocałunki  dużo pocałunków. Wierzę w bycie silnym  kiedy wygląda na to  że wszystko idzie w złym kierunku. Wierzę  że szczęśliwe dziewczyny są tymi najpiękniejszymi. Wierzę  że jutro jest nowy dzień i wierzę w cuda.  — Audrey Hepburn

chokoreeto dodano: 16 listopada 2015

Wierzę, że śmiech jest najlepszym spalaczem kalorii. Wierzę w pocałunki, dużo pocałunków. Wierzę w bycie silnym, kiedy wygląda na to, że wszystko idzie w złym kierunku. Wierzę, że szczęśliwe dziewczyny są tymi najpiękniejszymi. Wierzę, że jutro jest nowy dzień i wierzę w cuda. — Audrey Hepburn

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć