 |
jesteśmy jak śnieg. jak pierdolony śnieg. gdy w naszym sercu jest zimno- istniejemy, trzymając się twardo. a gdy tylko dostaniemy trochę ciepła, którym jest miłość- topniejemy, znikamy.
|
|
 |
niezbadane są wyroki boskie, tak być musiało, to chyba proste.
|
|
 |
było zimno, ciemno i późno, zwracaliśmy na siebie uwagę.
|
|
 |
bo jeśli mam ciebie, nie potrzebuję niczego więcej.
|
|
 |
takie tam zagrożenie z chemii -.-
|
|
 |
- Gnam przez piekielne równiny mym ognistym rumakiem... - przecudne dziewice zwisają mi ze stóp, nagle zza skał smok mnie obskakuje, to ja z krzykiem ODYN ! mieczem w łeb go dup. - krew tryska na boki z łba rozwalonego, duchy wojowników biją mi oklaski. A ja jeszcze muszę dokonać armagedon, bo w łożu czekają na mnie ostre laski. / Mój kolega i znajomy :D
|
|
 |
Pół nocy spędzonej na cmentarzu, siedząc na ławce wśród miliona migających lampioników, a przed oczyma na granitowej płycie wyryte jej imię i nazwisko, data w której Ten na górze postanowił mi zabrać największy skarb.
|
|
 |
"Byli na imprezie. Osobno. Ona tańczyła z kim popadnie, on stał pod ścianą mierząc ją wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wziął dziewczynę w ramiona sycząc cicho - Jestem zły i zazdrosny. Zadowolona?- Wtuliła się w jego szyję - Bardzo. - Odpowiedziała, czując, jak coraz to mocniej przyciska ją do swojej klatki piersiowej. - Nie chcę Cię stracić, rozumiesz? - Przestając tańczyć, patrząc mu w oczy i ściskając jego nadgarstki powiedziała: -To nie trać..."
|
|
 |
Trzeba być kurwa mną by wciągu tygodnia przypalić 12 razy mleko -.-
|
|
 |
Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno,
I ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą,
Że ktoś ułożył ten plan precyzyjnie,
Kiedy odchodzą szybko ci, którzy żyli tak niewinnie,
Co boli? to, że musisz tkwić bezczynnie,
Faktów niewoli w wiecznym memento mori,
Wyrzucam smutek, zostawiam pamięć o nich,
Twarze z przeszłości, duchy, których nie chcę wygonić.
|
|
 |
naprawić wszystko i skoczyć nisko..
|
|
 |
|
- jestem Bogiem ! - tak ? i jak się czujesz? - bosko ! [ yezoo ]
|
|
|
|