 |
I śnie mój sen, sen na jawie. Pozostanę w nim tak długo, jak tylko potrafię.
|
|
 |
Chciałbym wyrzucić z bani te latami trzymane gówna.
Co jak pluskwa, od środka przez płuca, mnie niszczą.
|
|
 |
Jakoś tak wspomnienia się mieszają, nie wiem zanikają,
całą chmarą nawarstwiają,
gdzieś unoszą się jak balon w chmurach.
Chciałbym znaleźć się na nim i umieć fruwać.
|
|
 |
Teraz już sam nic nie wiem,
nie wiem, nie wiem co jest moim celem.
|
|
 |
I mam dosyć, patrzę na nich z góry karykatury i głąby.
|
|
 |
Tracę tlen, czasem wiem że może go odzyskam.
Czasem nie, w pogoni ubezwłasnowolnionych.
|
|
 |
'posłucham Cię
po godzinie dowiem się
czy Cię chce
nad czy pod
|
|
 |
Bo ja mam swoje miasto jak Ty, a tam ludzi i dym
Trzymam się z tym, wiem kto jest kim, co jest z czym
Wiem co jest gdzie, z kim trzymać się, z kim być, a z kim nie!
|
|
 |
Popatrz jestem dla bliskich wciąż taki sam, ciągle w bezruchu, jak gwardziści pod Buckingham. Żadanych ran, mam już setki w karierze.
|
|
 |
"Z czasem nie męczą cię już myśli, że jesteś słaby i bierzesz to garściami i zapominasz ból, a mimo wszystko jednak coś cię ciągnie w dół."
|
|
 |
Ktoś tu spełnia sny, gdy inny czeka aż sie spełnią same
|
|
 |
Bo mam już dość, tracę siły, czasem czuję, że się nienawidzimy, że to na niby... Że nie ma nas tylko to głupio przerwać
|
|
|
|