 |
Pozmieniało się dookoła, nie wiem czy to świat zwariował, Czy to ja łapię lekka schizofrenię i dziwnego doła
|
|
 |
"Słuchasz o tym czy żyjesz tym? sam nie wiem."
|
|
 |
lećmy, odrzućmy lęki w walce z nieboskłonem,
lećmy, jeszcze wyżej w to co nieskończone,
błagam nie puszczaj mej ręki kiedy razem z Tobą płonę
|
|
 |
Zadzwoń do mnie rano, ale proszę zrozum najpierw
Że moje życie to chaos i pasmo zmartwień
Czasem chcę słyszeć tylko te bębny z samplem
Aby ukoić nerwy i wygrać walkę
|
|
 |
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec
A nawet jeśli, to możesz być pewna, że wrócę
Wiem, że to złe, ale później dasz mi pokutę
Teraz posiedźmy w ciszy przez minutę
|
|
 |
Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach
Bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach
Wiem, że nie widzieliśmy się przez dobę akurat
Ale wybacz mi jeśli znowu trochę zamulam
|
|
 |
Żadnych słów niech to będzie chociaż minuta
Potem znów powiem Ci, że możesz mi ufać
I to nie jest tak, że już nie lubię Cię słuchać
|
|
 |
I śnie mój sen, sen na jawie, pozostanę wnim tak długo jak tylko potrafię
|
|
 |
Strach przed utratą kogoś szczerą miłość rodzi.
Kochaj ją gdy jest przy tobie i kiedy odchodzi.
|
|
 |
To trochę szczęścia, gdy tak wkurwia mnie życie,
dziękuje ze mnie pokochałaś, ja sam siebie nienawidzę.
|
|
 |
moje nudne imię z twoich ust brzmi zupełnie inaczej.
|
|
 |
Nienawidzę siebie, gdy mi zmieniają się nastroje
i boje się ze nie odbierzesz, kiedy jutro zadzwonię.
|
|
|
|