 |
- a obiecujesz zrobić dla mnie wszystko? - doszczętnie wszystko. jeżeli będzie trzeba to i tęczę namaluję Ci ołówkiem.
|
|
 |
a gdybym musiała Ci to wytłumaczyć jak małemu dziecku w obawie, że inaczej nie zrozumiesz to wytłumaczyłabym Ci to nawet na przykładzie kanapki z szynką. pan chlebek i pani szynka. bardzo się kochają. wiedzą, że nie przetrwają długo, mimo tego łączą się w ich przypadku - za pomocą masła, nawet jeżeli mają spędzić ze sobą niezdolna mniej niż minutę. ryzykują. bądź odważni jak kanapka, zaryzykujmy, a w zastaw masła wykorzystajmy miłość.
|
|
 |
czasami warto przecierpieć. popłakać, zedrzeć świeżo malowany tynk, zniszczyć do nicości swoje płuca od nikotynowego dymu. czas to nauczyciel. ból to korepetytor. a wynagrodzenie tej, czasem długotrwałej nauki, udowadnia, że warto. warto nawet tynku w najbardziej ulubionym kolorze.
|
|
 |
nie ważne, że upadniesz. czasami sam fakt, że próbujesz sprawia Cię zwycięzcą.
|
|
 |
nie licz na to, że będę siedzieć w poczekalni na jednym z plastikowych krzeseł i czekać, aż uchybienie otworzysz drzwi wołając mnie do środka, mówiąc że przyszła kolej na mnie i na moją dawkę szczęścia przez chwilę, aż czekająca za mną za bardzo zacznie się niecierpliwić i drapać po drzwiach jak to ja miałam jeszcze niedawno w swoim zwyczaju.
|
|
 |
Nie mam zamiaru z Tobą rywalizowac, bo rozpierdalam cię na starcie.
|
|
 |
przepraszam, ale nie słucham opinii ludzi, którzy mieli w ustach więcej chujów niż ja frytek. Amen.
|
|
 |
wiesz że nie jaram weź za mnie bucha, głęboko w płuca za wszyskie nasze dni ♥
|
|
 |
i ten słodki uśmiech, który zwala mnie z nóg.
|
|
 |
chodź do mnie i bądź już codziennie.
|
|
 |
miałam w chuj możliwości i w chuj zmarnowałam.
|
|
 |
nie wiem z jakimi domieszkami Pan jest, ale wiem, że są one silnie uzależniające.
|
|
|
|