 |
Wiesz jak nazywał by się dom w którym mieszkała byś ze swoimi przyjaciółkami? Nie, nie psychiatryk. Burdel kochanie, burdel.
|
|
 |
Szczęście - a może wystarczy po prostu stworzyć jego własną definicję, tak aby pasowało także do nas?
|
|
 |
Era wirtualnych słów, emocji, miłości. Era ludzi bez uczuć.
|
|
 |
Wchodząc od mojego pokoju można potknąć się o porozwalane ubrania, ulubione książki i kubki po herbacie. Jednak najbardziej w oczy rzucają się kawałki mojego połamanego serca, strzępki emocji i sponiewierane sumienie.
|
|
 |
Przykro mi mamo, ale moim ideałem nie jest kulturalny książę na białym koniu, tylko ten cholerny, zdemoralizowany brunet, o którym nie mogę przestać myśleć.
|
|
 |
Jara mnie rock, bruneci, brązowe oczy, tatuaże i niebotyczne szpilki.
|
|
 |
Całowałeś mnie mówiąc, że uwielbiasz moje wargi przesiąknięte smakiem czarnej herbaty. Wtulałeś się w moje włosy, mówiąc, że kochasz ich zapach truskawek. Trzymałeś mnie za rękę z uśmiechem tłumacząc, że nie ma większej przyjemności niż czuć ciepło ukochanej osoby. Raniłeś mnie, kłamałeś i zdradzałeś, bo co? Bo nie ma nic piękniejszego niż moje łzy?
|
|
 |
surrealistyczna burza uczuć.
|
|
 |
Możesz śmiało zgrywać sukinsyna, ale wstyd wyżera ci kolor oczu, a niespokojne sumienie emanuje z ciebie poczuciem winy.
|
|
 |
Wspomnienia muszą istnieć. Są naszą przeszłością, a bez przeszłości bylibyśmy nikim.
|
|
 |
Twój oddech na moich ustach, przyjemny jak ciepły wiatr.
|
|
 |
Bo przyjaźń istnieje po to, by stworzyć uśmiech, tam gdzie miłość zostawiła łzy.
|
|
|
|