 |
wciąż słucham Grubsona, wciąż czytam Coelha, wciąż Cię kocham.
|
|
 |
pamiętam tamten dzień, kiedy spakowałam szczoteczkę do zębów, wszystkie ubrania i buty, w kilka walizek. położyłam klucz pod wycieraczką Twojego mieszkania. zmieniłam numer telefonu, zmieniłam nazwisko, przeszłam metamorfozę wyglądu. poinformowałam o tym najbliższych. nie powiedzieli Ci, chociaż szukałeś. mijaliśmy się na ulicy, nie poznałeś mnie. cieszę się Twoim szczęściem, nową, młodą żoną, małą córeczką. zapomniałeś.
|
|
 |
idę przez życie ze łzami, pośród kłamstw, całkiem samotna. spotykam wielu ludzi, którzy chcą mnie pokochać, lecz odpycham ich od siebie. gdy w końcu spotykam osobę, którą wiem, że mogłabym pokochać, okazuje się, że jest identyczna jak ja- tak samo odpycha ludzi od siebie, którzy chcą ją pokochać. no trudno. idę dalej. jestem zimna jak kamień, bogata jak głupiec. już nie czuję się samotna, mam jego. znalazłam go. lecz po pewnym czasie samotność ponownie puka do mych drzwi, śmiejąc mi się prosto w twarz, z karteczką w ręce 'on już nie wróci. ma inną'. czytając to czuje jak umieram. to zabawne. wredna, skamieniała dziewczyna umiera. cieszy się, płacze, śmieje.. umarła.
|
|
 |
i nawet kiedy ten stan jest nieszczęśliwy to zauroczenie zawsze daje nam chociaż odrobinkę minigramów szczęścia. a jeżeli jesteśmy zakochani z wzajemnością, w naszych oczach na stałe pojawiają się iskierki, a zamiast chodzić unosimy się kilka centymetrów nad ziemią. /lalkabezuczuc
|
|
 |
tak, brakuje mi patrzenia w czyjeś tenczówki i łączenia palców swoich małych łapek z czyimiś dłońmi. i istnieję chwilowo dla nauki, rodziny, przyjaciół i zakupów. a chciałabym być dla kogoś małym światem, osobistym szczęściem lub prawie ideałem. dostawać ale i dawać. i czuć to ciepło, tam gdzieś, pod żebrami. usłyszeć całkiem szczerze, że dla kogoś jest się piękną nawet bez makijażu i z workami pod oczami. /lalkabezuczuc
|
|
 |
już nawet obeszłabym się bez ramion otulających moje serce, ciepłych bluz pachnących kimś wyjątkowym, czy pocałunków w szyję i kocham cię rzucanego od progu. irytuje mnie po prostu ta pustka we mnie. sprawia, że czuję się samotna. jak jakaś dziewczyna na wysokich obcasach z czarnobiałego filmu, zaciągająca się uparci papierosem, wdychająca swoją samotność. /lalkabezuczuc
|
|
 |
jestem zbyt nieśmiała by zdobyć się na cokolwiek. i chyba odrobinę nieczuła, jakbym bała się, że każde większe uczucie doprowadzi do rys na sercu. z drugiej jednak strony pragnę tych rys, bo to oznacza, że wcześniej ktoś to szklane serce trzymał w objęciach, całował, a później po prostu wypadło na ziemię i troszkę się potłukło. i to nic, że mnóstwo odłamków pląta się po dywanie, przecież czas i rozum mają kropelkę. zawsze dają radę. ja też sobie radzę. zawsze. /lalkabezuczuc
|
|
 |
'nie potrafię przekroczyć granicy, którą wydzieliła mi ta szyba. kawałek szkła za którym ulokowane jest szczęście. waerstwa, której nie mogę przekroczyć. mogę patrzeć. mogę podziwiać. nie powinnam marzyć.'/ ?
|
|
 |
'miło jest nam dość. mówi, że mnie kocha, a ja się tylko uśmiecham słysząc to. kocha mnie. kocha mnie. kocha mnie. a ja wciąż go pytam, czym jest miłość.' / nie pamietam czyjej to moblowiczki, ale to moj ulubiony cytat.
|
|
 |
'on mnie trzymał, choć w kieszeniach ręce miał.
nie moja wina, że w miłości ginie strach.'
|
|
 |
wiesz drogi czytelniku czasem są momenty w życiu każdej dziewczynki, kiedy po tysiącach godzin zdaje sobie sprawę ile tak naprawdę było jej winy w tym, że rozlała się poranna kawa, a ile tęsknoty w miłości która odeszła.../ ?
|
|
 |
nie lubie tylko moich niezrozumiałych snów, krzyczenia przez sen i cholernej 3 nad ranem.
|
|
|
|