 |
Pod niebem pełnym cudów,
nieruchomieję z nudów,
właśnie pod takim niebem,
wciąż nie wiem czego nie wiem.
|
|
 |
Zapyta Bóg w swym niebie,
co dałem Mu, od siebie.
Wierzyłem i kochałem,
i byłem tym, kim chciał bym był.
I żyłem jak ,chciał bym żył
i byłem, kim miałem być.
|
|
 |
nic się nie stało, to zwykły gorszy dzień,
bez podwójnego znaczenia
i dna drugiego tu nie ma.
|
|
 |
Za każdy dzień.
Za miłość Twą.
Odpowiem nim odejdę stąd.
Za słońca blask.
Za nocy czar.
Ocenią mnie, nim końca przyjdzie czas.
|
|
  |
Jasne, łap dłoń, ściśnij mocno, nie bój się, że zrobisz mi krzywdę czy też, że połamiesz mi dłoń, ściskaj i chodźmy jednym tempem, a świat niech patrzy jak na nowo zaczynamy oddychać płucami. / skejter
|
|
 |
“Being honest may not get you a lot of friends but it’ll always get you the right ones” John Lennon
|
|
 |
'Let the rain wash away all the pain of yesterday..' / Diddy
|
|
 |
"Patrzysz jak kroczy człowiek, który stracił wszystko.."
|
|
 |
Przełamałam dumę pisząc i prosząc o pomoc. Wy mieliście jej za dużo by podać mi dłoń..
|
|
 |
(1) Tamtego dnia płakałam jak jeszcze nigdy. Walił mi się świat. Wszystko o co walczyłam całe życie, na moich oczach zamieniało się w gruzy. Wieczorem wyszłam z domu, a łzy uniemożliwiały mi widoczność. Mimo tego wysłałam kilka smsów. Kilkanaście minut później znalazłam się nad Wisłą. Wysypałam tabletki z fiolki na dłoń, chwilę później biorąc kilka do ust i popijając. W mojej głowie przewijały się wspomnienia powodując większy ból. Czułam jak cierpienie rozsadza moje ciało i serce. Podniosłam dłoń z tabletkami do ust. Nie zdążyłam wykonać następnego ruchu gdy ktoś złapał mnie za rękę i podciągnął w górę do pozycji stojącej. Na przeciw mnie stały dwie osoby. Dziewczyna z chłopakiem. 'Musisz żyć' usłyszałam jednocześnie czując szarpanie dłoni. Chwilę później tabletki leżały w śniegu. 'Ile wzięłaś?' spojrzeli na mnie z przerażeniem. 'Za mało' szepnęłam zwijając się z bólu i żalu. Wziął mnie na ręce i mocno do siebie przytulił próbując dać mi ukojenie.
|
|
 |
(2) Jego siostra patrzyła na mnie z niepewnością w oczach. Zabrali mnie do siebie i całą noc przesiedzieli ze mną, nie dając mi zasnąć i pozwalając się wypłakać. Tamtej nocy uratowali mi życie. Tamtej nocy tylko Oni zareagowali bez słowa, bez zbędnych pretensji. Tylko Oni znali mnie na tyle dobrze, że wiedzieli gdzie szukać. Tamtej nocy zrozumiałam, że bez względu na to jakie będziemy mieć relacje Oni zawsze będą..
|
|
|
|