 |
są osoby, które tracimy pomimo naszych starań. są uczucia, które odczuwamy pomimo naszego sprzeciwu. są myśli, które kotłują się w naszej podświadomości pomimo naszej woli. są sytuacje, które mają miejsce pomimo naszych zamiarów. chcemy mieć wpływ na wszystko, nie mamy praktycznie na nic. życie byłoby przepełnione dennością, gdybyśmy mógl je rozplanować według naszych pragnień, a marzenia i rozmyślanie przed zaśnięciem byłyby zbędną codziennością zamiast abstrakcja.
|
|
 |
Ściskajac Jego dłoń w swojej wiedziałam, że on nie zapomni. Nie zapomni jej oczu, jej uśmiechu, jej zapachu.Nie będzie mu wciąż obojętna.Wciąż ja kocha.Mimo,że całuje me usta,mimo,że bierze mnie w swoje ramiona nigdy nie pokocha mnie tak jak jej.Wiem to.Oboje wiemy,że nic z tego nie będzie,że do siebie nie pasujemy,że zakochani jesteśmy w innych.Dzika namiętność,seks jest przejawem którego nie potrafie nazwać.Pragniemy lecz nie kochamy.Wiemy,że to się skończy,że pewnego dnia zapomnimy kim jestesmy dla siebie,bo tak naprawdę jesteśmy tylko odskocznią od rzeczywistości.A właściwie już nie. Skończyło się już mimo,że znajomi pokładali w nas nadzieję wierząc,że nam sie uda.Że zaczniemy wspólny rozdział.Ale tylko my tak naprawdę wiemy,że byliśmy dla siebie krótkim fragmentem rozdział, bo nigdy nie skończymy starego.Zbyt mocno kocham innego,a on inną.. || pozorna
|
|
 |
Przy zgaszonym świetle siedziałam jak zahipnotyzowana na dywaniku w łazience.Siedziałam tak moze5,10a może nawet30 minut słysząc głosną muzykę dochodzącą z pokoju.Potrzebowałam chwili spokoju,chwili samotności lecz na tych domówkach jest to niemożliwe.Nagle światło poraziło me oczy.Spojrzałam delikanie na osobę stojącą w drzwiach:-Co jest?Maciek Cie szuka-usłyszałam-Zgaś.Razi-wyjąkłam i poczułam jak jak po ciemku zbliża sie i siada obok.Objął mnie ramieniem mimo,ze tego nie chciałam-Chodź do reszty-szepnęłam i podniosłam sie lecz w tym momencie Maciek stanął w drzwiach.Widziałam wściekłosć i zazdrosć w jego oczach mimo,ze poznaliśmy się przed tygodniem,mimo,ze kochał inną,a ja innego.Podeszłam do niego,stanęłam na palcach i pocałowałam Jego usta szepcząc-Nic się nie zdarzyło-i wyszłam do pokoju.Krótka przygoda,krótka chwila to domena w moim zyciu.Mimo,ze chce,ze pragnę stabilizacji nie mogę tego uczynić,bo kocham innego.A nie jestem juz małym dzieckiem i potrzebuję bliskości.|| pozorna
|
|
 |
nadchodzą momenty, kiedy niesamowite ciepło oblewa wnętrze Twojego ciała, chcąc ugotować każdy z Twoich organów. serce zaczyna skakać jak wirująca pralka. chcesz krzyczeć, ale odbiera Ci mowę. pragniesz płakać, ale Twoje kanaliki łzowe odmawiają posłuszeństwa. rzucasz się w amoku, nie wiedząc co robić. patrzysz ślepo w jeden punkt, opadając z sił. nie potrafiąc uwierzyć w coś co Cię właśnie spotkało. budzisz się w środku nocy, oblana potem na dywanie, na który upadłaś z niemocy. rękawy brudne od tuszu. pod paznokciami tynk ze ścian. a podniesienie powiek staje się jedną z brutalniejszych rzeczy jakie Cię ostatnio spotkały. wehikuł czasu zabiera Cię do rzeczywistości, teraźniejszości nieusilnie każąc Ci z nią walczyć, wiedząc że nie masz najmniejszych szans bo chociażbyś spłonęła od wewnątrz, paląc każdy z własnych organów począwszy od serca uczucie przerażenia nie spłonie już nigdy.
|
|
 |
To nie jest tak, że nie chcę na Ciebie patrzeć. Po prostu łatwiej powstrzymać łzy, gdy oczy, są zamknięte.
|
|
 |
to dotarło do mnie w jednej chwili . wiesz , w dość nieoczekiwanej , ale dotarło . poczułam jakby los znów dał mi po pysku . oczy po raz kolejny napełniły się łzami tak , że cały świat wydawał mi się rozmazany . w środku siebie ? poczułam ogień . jakby całe to cholerne uczucie spłonęło w jednej chwili . usiadłam na łóżku pozwalając by trzęsące się ręce odruchowo dotknęły policzka . ' jest skurwysynem ' wyszeptałam i poczułam się naprawdę źle . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
zawsze znajdzie się taki , który powie ci , że jesteś najlepsza . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
wiesz , cokolwiek się stanie - pieprz to . nie przywiązuj się . po prostu rób tak , żebyś była szczęśliwa , nawet jeśli ktoś odejdzie . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
z czasem dociera do ciebie jaki on jest naprawdę . nie chcesz już go kochać , już chyba nawet ci nie zależy , prawda ? już możesz myśleć na trzeźwo o tym co się stało , o tym , że to wszystko to tak naprawdę jego wina . porzucił cię , złamał wszystkie obietnice , które ci składał . olewasz go , chcesz , żeby wiedział , że radzisz sobie bez niego . bo w sumie po co masz tego nie robić ? skoro on potraktował cię jak ostatnią szmatę , dlaczego ty miałabyś traktować go inaczej ? jedno jest pewne . nigdy nie będziesz tak wredną suką , jakim on jest skurwielem . mimo tego , jak cię opisuje wśród znajomych - to on jest tym dupkiem , który upadł niżej od kogokolwiek . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
granica między miłością a nienawiścią jest tą najłatwiejszą do przekroczenia. dlatego kochaj ostrożnie, nienawidź doszczętnie.
|
|
 |
Delikatnie otworzyłam oczy sięgając po butelkę wody upiłam z niej duzy łyk-o matko-szepnęłam ledwo poznając swój głos przypominając sobie poprzednią noc i wejście do Nowego Roku.Nagle spod poduszki poczułam wibrację oznaczajacą nową wiadomość.Drżącą dłonią otworzyłam klapkę i odczytałam"żałujesz tego co się wydarzyło?"Poczułam jak robi mi się gorąco,a policzki pulsują robiąc się czerwone-Tak,żałuję-wyjąkałam na głos ciesząc się,że mimo wszystko do niczego nie doszło.Nie znałam go wcześniej,jednak wiele o Nim słyszałam niekoniecznie dobrego,ale mimo to dziwny instynkt pchał mnie w Jego stronę.Nie chciałam z Nim niczego zaczynać,sądziłam,że na tej jednej imprezie skończy się nasza znajomość,że te dzikie pocałunki były zwykłym nic nieznaczącym incydentem,jednak zapowiadało się zupełnie inaczej.Leżąc,usilnie próbowałam przypomnieć sobie wszystko co mu powiedziałam i wszystko co się stało.Ciągle zasłaniałam się alkoholem mimo,że byłam świadoma wszystkiego.Chyba sama tego chciałam.|| pozorna
|
|
|
|