|
Więc znów ten sam stan. Brak czegoś, a właściwe kogoś... Kogoś bardzo ważnego, najważniejszego... Tak ważnego, że przy nim zanikają wszelkie smutki, można czuć się maksymalnie wartościowym i szcześliwym, z tą osobą jest najlepiej... Swobodnie, można śmiać się najmocniej i najgłośniej bo przecież ...Ponoć ludzie szczęśliwi często to robią? Więc teraz myślę, że wzmaga się smutek, przygnębienie, pustka w sercu, będę tęsknić za Twoją bliskością w każdym najmniejszym i minimalnym stopniu.
|
|
|
Wiesz co jest dużo lepsze od milczenia? Kłótnie, awantury i wyzwiska. Wtedy przynajmniej wiem, ze Ci zależy, że jestem dla Ciebie ważna.'
|
|
|
Przestrzenie miedzy palcami zostały stworzone po to aby inne mogły je wypełnić. No nie wiem... dajmy na to Twoje palce?
|
|
|
Czasem życie układa inny scenariusz, niż byśmy chcieli. Ale dobry aktor sprosta każdej narzuconej roli.
|
|
|
Jak musisz to kłam tylko rób to doskonale, amatorszczyzna mnie obraża.
|
|
|
Jeśli chcesz poznać dziewczynę, nie słuchaj tego co mówi. Wczytaj się w tekst piosenek, których słucha. Znajdziesz w nich wszystko, o czym boi się mówić.
|
|
|
Obiecaj, że nie zostaną mi po Tobie blizny.
|
|
|
Nagle coś się kończy, jakby runął tobie świat. Pragniesz cofnąć czas? Na próżno. Nagle widzisz jasno tyle utraconych szans, słów, na które już za późno.
|
|
|
Są takie oczy, nie pozna Pan po nich, że płakały. Wystarczy je otrzeć. A są takie, że płacz długo w nich stoi, nawet gdy dawno płakały.
|
|
|
Nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi gdy mówię, że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię. Zostaw na później wszystko, co mówiłaś przed chwilą. Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
|
|
|
O to, co bliskie dbam... reszty nie potrzebuje. ♥
|
|
|
My z XXI wieku - rozbijający atomy, zdobywcy księżyca, wstydzimy się miękkich gestów, czułych spojrzeń, ciepłych uśmiechów. Kiedy cierpimy wykrzywiamy lekceważąco wargi. Kiedy przychodzi miłość wzruszamy pogardliwie ramionami. Silni, cyniczni, z ironicznie zmrużonymi oczami. Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umierając z miłości.
|
|
|
|