 |
|
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie
|
|
 |
|
Pijana od złudzeń, naładowana nadzieją, zatopiona w fikcji, wymyślam k9olejne baśniowe scenariusze.
|
|
 |
|
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
|
|
 |
|
- poczekaj! nie odchodź! moment! daj mi sekundę. błagam! - wykrzykiwałam roztrzęsiona.
- nie. odchodzę. nie zatrzymasz mnie. zrozum! - odparł twardo.
- nie o to chodzi. proszę.. - szepnęłam.
nie odpowiedział. wsiadł na motor i z piskiem opon, odjechał. usiadłam na gorącym asfalcie i rozpłakałam się. nie chciał słuchać. nie zdążyłam uświadomić go, że przechowywałam w kieszeniach jego bluzy swoje serce, uczucia. zabrał mi wszystko. zostawił samą.
|
|
 |
|
Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością.
|
|
 |
|
Od wschodu do zachodu w potoku myśli, w pustce słów, w natłoku dźwięków..
|
|
 |
|
Kiedy jestes obok mnie czuje że mam wszystko..
|
|
 |
|
To juz nie chodzi o to ze za Tobá tesknie, bo oddalam swoje serce komus innemu. To poprostu ten glupi sentyment naszej milosci, i tego co mielismy. Gdy przechodze obok Ciebie, nic nie czuje. Ale gdy czuje Twój zapach albo ogládam nasze stare zdjecia, mam taka glupiá ochote na placz. Bo brakuje mi tego co mielismy, brakuje mi osoby którá kiedys byles.
|
|
 |
|
Wiem, że powinnam Cię wykreślić z mojej listy pragnień.
Ale wtedy pustka w moim sercu byłaby nie do zniesienia, wiesz ? Nie chcę tego !
|
|
 |
|
Powiedzial: - Wszystko będzie dobrze.
- bez Ciebie nie - wyszeptałam...
|
|
 |
|
Nadal coś do niego czuła, ale z racji tego, że nie mogli być razem, wybierała chłopaków podobnych do niego.
Co było rzeczą bezsennsowną wręcz, bo przecież ideału nie da się niczym zastąpić.
Dobrze wiedziała, że te marne podróbki nigdy mu nie dorównają, ale i tak mimo wszystko, na przekór światu brnęła w to dalej... Aż w końcu zgupiała.
|
|
 |
|
Motylki w brzuchu, karmimy nikotyną, bo miłości zabrakło.
|
|
|
|