 |
|
Some stories have to end once and for all. Those of you I can not
|
|
 |
|
I właśnie to do mnie dotarło. On nie wiedział, że ja go kochałam. Nie zdawał sobie sprawy jak silne było to uczucie. Nie miał pojęcia jak płakałam gdy odszedł. Myślał, że moja duma i siła charakteru pozwolą mi wyjść z tego związku bez najmniejszego szwanku.Mylił się. Do dzisiaj pamiętam mokrą pościel. Przejrzyj na oczy w końcu ! To tak cholernie trudne, ale musisz być silna... wiem... i będe...
|
|
 |
|
Niektóre historie trzeba skończyć raz i na zawsze. Tych z Tobą nie potrafię
|
|
 |
|
i pewnie gdybym się nie odezwała, Ty też byś milczał.
|
|
 |
|
I tylko kilka wspólnych zdjęć przypomina mi,że kiedyś byłam szczęśliwa. / anylkaa
|
|
 |
|
w tej bajce nie było happy endu. nie zostali przyjaciółmi. rozdzielili swoje zamki i prowadzili otwartą wojnę. nikt nie wygrał, nikt nie przegrał. remisowali. to wzbudzało w nich jeszcze większą chęć do walki. a przecież jeszcze niedawno w obu królestwach panował spokój, a król i królowa byli w sobie zakochani.
|
|
 |
|
To nie tak łatwo powiedzieć - żegnaj i o wszystkim zapomnieć. Odstawić na bok przeszłość i od nowa żyć. Tak jakby nic się nie zdarzyło, tak jakby Ciebie nigdy nie było.
|
|
 |
|
Już niedługo. Już niedługo za mną zatęsknisz. Sprawię, że będziesz bił się w pierś pytając dlaczego mnie zostawiłeś. Zobaczysz, że mi się uda. Uda mi się pokazać ci, że ja też coś potrafię. Chociażby to, że potrafię roztrzaskać twój poukładany idealny światek. Już niedługo...
|
|
 |
|
Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu siebie odnajdowaliśmy. I może za każdym razem z tego samego powodu nas rozdzielano. Co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa się pożegnaniu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium przyszłego pożegnania. / anylkaa
|
|
 |
|
doskonale wiedział gdy jest smutna, nie zabraniał jej wtedy palić. bywało, że płakała mu w ramię, krztusząc się dymem. nazywała się idiotką. mówił jej, że to nieprawda, wycierał łzy. kilka miesięcy później rozstali się, była podłamana częściej niż zwykle, można stwierdzić, że ciągle. paliła w samotności, do tego doszedł alkohol i marihuana. nikt nie ocierał jej błyszczących łez. krzyczała do siebie idiotka, a echo odpowiadało jej tym samym. samotność boli.
|
|
 |
|
nie jesteś z nim kilka miesięcy. nie pamiętasz już ile nocy przepłakałaś przez jego osobę. wspominasz chwile radości, kąpiele w jeziorze, oglądanie gwiazd czy zachodów słońca. oczami wyobraźni czujesz jego dotyk na swojej skórze, wargi na czole. nie potrafisz lub nie chcesz wymazać go z pamięci, chociaż musisz, przecież nie chcesz iść na łatwiznę, przed tobą długie życie, pełne innych mężczyzn, lepszych, ładniejszych niż on. ale jeszcze w to nie wierzysz. ale musisz, dla swojego dobra.
|
|
 |
|
I chociaz ranisz mnie coraz bardziej, z dnia na dzien. I czuje ze moje serce juz dawno rozerwales na kawalki, to i tak Cie tak cholernie kocham, idioto.
|
|
|
|