 |
trzeba żyć i cieszyć się i płakać i przeklinać i diabli jeszcze wiedzą , co robić ale nie wolno wspominać .
|
|
 |
zajebiste wakacje z deszczem w polsacie -.-
|
|
 |
jebnij smajla i pierdol wszystko .
|
|
 |
to moja chora bajka , ten nienormalny syf , tu wilk zgwałcił kapturka i zaraził go HIV .
|
|
 |
nie ma zakochiwań , są tylko arbuzy .
|
|
 |
kocham cię kochanie moje ; * [ D < 3 ] .
|
|
 |
też chciałabym czasami włożyć ręce do kieszeni i powiedzieć : ' - nic mnie to nie obchodzi ' .
|
|
 |
i znowu mam tą pieprzoną ochotę podejść do niego , przytulić go po czym zaciągnąć się zapachem jego perfum . < 3
|
|
 |
wciąż pamiętam dzień w którym stanął przed moim domem i pomimo wszelkich oporów uparł się, że musi ze mną porozmawiać. nadal mam w pamięci jego łzy, kiedy prosił, żebyśmy coś z tym zrobili, ratowali to, co było jeszcze do niedawna tak piękne. przepraszał za każdą kłótnię, nawet najgłupszą i taką o której już zapomniałam. powiedział, że kocha, i nie potrafi żyć dalej bez mojej ciągłej obecności. bolał mnie Jego widok niemiłosiernie, ale nie wróciłam. zawiodłam Go. zmiażdżyłam Jego serce w tak brutalny sposób, jak kiedyś zniszczono moje
|
|
 |
ona chodziła na przekór wszystkim z podniesioną głową i z uśmiechem na twarzy. gdy mijała jego i jego kolegów wszyscy pękali ze zdziwienia. jak ona z pozoru taka słaba dała radę tylu kopniakom z jego strony. tylu upokorzeniom. jak mogła dać radę z samą sobą. przecież była, taka wrażliwa. a teraz twardo stąpa po ziemi i patrzy przed siebie twardym wzrokiem. zastanawiali się
|
|
 |
jego oczy, jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem, a wizją bajecznego szczęścia
|
|
 |
każdy poranek jest taki sam. a raczej popołudnie, budzę się po trzynastej, i w zasadzie czekam tylko na obiad. odpalam laptopa, jakąś muzykę i powoli zaczynam ogarniać pokój. z gorącą herbatą wychodzę na balkon by nabrać trochę świeżego powietrza. do wieczora próbuję przesiedzieć w domu, wbić w fotel, i monotonnie wgapiać się w telewizor. nocą wychodzę w celu zaspokojenia swojego głodu alkoholowego. i tak codziennie . i wiesz, wszystko wydaje się prostsze, nie komplikuj mi już życia sobą. proszę
|
|
|
|