 |
Nie krzycz, krzyk nic nie naprawi. Mów szeptem, szept łagodzi zmysły,
|
|
 |
Usiadłam na podłodze, a łzy same poleciały. To tak zwana bezsilność.
|
|
 |
Kolejny melanż, kolejne picie do nieprzytomności. W tle telefon od mamy jak się bawię i nieszczera obietnica, że nie będę pić. Znowu zaczynam życie, które mnie wykończy. wróciłam do tego, mimo, iż broniłam się przed tym cholernie. Znów jest pięknie, gdy pijesz, a świat wydaje się tak prosty do ogarnięcia. i ponownie wrócę rano do domu kłamiąc im prosto w oczy i mówiąc 'tak, popcorn był za słony, ale film się spisał'. / true story.
|
|
 |
Jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie, musisz się, kurwa, rozpłakać
|
|
 |
najbardziej lubiła moment kiedy kładła się spać, nie dlatego, że mogła odpocząć po całym dniu , tylko dlatego, że mogła go w końcu zobaczyć
|
|
 |
konsekwentnie bez napinki, pierdolimy walentynki
|
|
 |
ciemna noc, cicha muzyka płynąca z głośników, rozpierdol w głowie.. setki, miliony nieposkładanych myśli, nieposegregowanych wspomnień.
|
|
 |
Oto ja. Urodzona z jakimś defektem. Niezdolna do kontroli swoich uczuć. Raz nadwrażliwa, raz zbyt obojętna. O skrzywionym poczuciu humoru. Marna imitacja samej siebie.
|
|
|
|