 |
rozpierdol w głowie każdego wieczoru, każdej nocy.
|
|
 |
mam nadzieję, że jak Titanic, niedługo ty dotkniesz dna.
|
|
 |
dałabym wiele żeby cofnąc czas, w tedy napewno nie było by Nas
|
|
 |
wymaż z pamięci, że kiedyś byłam na wyłączność, że rozmawialiśmy, pisaliśmy i zawsze śmialiśmy się razem, że kiedyś mogłam nazwać Cię moim szczęściem, kotem, kimś bardzo ważnym. że kiedyś ufałam, potrafiłam być i sobą poprawiać Ci każdy najgorszy humor. może po prostu zapomnij, że kiedykolwiek istniałam i chciałam być w Twoim sercu, chociaż obok.
|
|
 |
Jeśli on był na tyle głupi, by odejść. Ty bądź na tyle mądra, żeby mu na to pozwolić.
|
|
 |
może jutro spadnę na dno a pojutrze się odbije i znów wpierdolę w bagno.
|
|
 |
Do dzisiaj cały czas miałam nadzieję,że napiszesz, że tak cholernie Ci zależy, że tęsknisz. Koniec złudzeń.
|
|
 |
świadomość że mnie lubisz narazie mi wystarcza.
|
|
 |
Nie żałuję żadnej znajomości, bo nawet fałszywe mordy mnie czegoś nauczyły .
|
|
 |
Jej dziwnym nawykiem było zasypianie z otwartą książką w ręce. Fakt ten dawał jej niepodważalne usprawiedliwienie jej zapuchniętych co rano oczu. Niech myślą, że całe noce zgłębia tajemnice literatury. Po co im wiedzieć, że tak naprawdę żałośnie przez pół nocy spogląda w ekran komputerowego monitora z nadzieją, że zobaczy migającą, pomarańczową kopertę z Twoim imieniem
|
|
 |
kiedyś opowiem Ci o tym jak Cię kochałam. Nie uwierzysz.
|
|
 |
Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie.
|
|
|
|