 |
rezerwę moralności wyczerpałam na amen wiem, że błądzę jak każdy, jestem kurwa Syzyfem zamiast wiary wybieram nieraz chłodną logikę potrafię Cię obrazić i powiedzieć: idź w pizdu..
|
|
 |
często proszę Cię Boże, o to byś mi doradzał jeszcze częściej, to chyba się od Ciebie odgradzam.
|
|
 |
prawdą jest, że chwilami zapominam o Tobie moje drugie ja, każe koncentrować na sobie
jestem typkiem z wadami, w sumie jak każdy człowiek dawno gdzieś zaniedbałem swoje psychiczne zdrowie zalicz do POGUBIONYCH, nigdy do idiotów, bo ja wiem gdzie spoczywa źródło moich kłopotów
|
|
 |
znowu zamykam oczy, prześladują mnie zmory nadal ciągnie się za mną poplamiony życiorys
choć brakuje pokory, wciąż pozostaję szczera
|
|
 |
znowu ziomuś kierują mną te chore motywy moje byłe powiedzą: czasem bywał troskliwy dla mnie to żaden wyczyn, do ognia wlać oliwy, ale w sumie w tym wszystkim pozostaję szczęśliwy Boże nie dbam o siebie..
|
|
 |
jak masz na kogo liczyć to zawsze licz na siebie
|
|
 |
o grzechach daj zapomnieć, to przez to zło w miastach, to wszystko, śpij spokojnie, na każdego jest czas, brat
|
|
 |
wiem, że czasem sama tonę w morzu złych myśli i jedyne co z tego mam to psychiczne blizny.
|
|
 |
ponosisz klęskę kiedy nie masz z kim dzielić sie szcześciem
|
|
 |
mówią, że jestem sam we wszystkim,
lecz gdzie bez ciebie bym był
|
|
 |
jeśli to ma się skończyć w ogniu, to powinniśmy spłonąć wszyscy razem, patrząc jak płomienie wzniosą się w noc
|
|
|
|