 |
Jestem ponad tym, jestem na innym levelu, choć jest nas niewielu - życzę szczęścia przyjacielu
|
|
 |
mogłabym opowiedzieć o słabych charakterach, o ludziach co sami czują się poniżej zera.
|
|
 |
Mogłabym Ci opowiedzieć o ludziach co szukają miłości w ładnych buźkach, rzadko patrzą w serce, a to jest zgubne w skutkach. Jak znajdziesz prawdziwą miłość musisz ją pielęgnować. Człowiek nie automat, nie da się przeinstalować. Choć są słabe charaktery na wpływy podatne, lecz co Ci po człowieku co pod presją sprzeda matkę?
|
|
 |
Mogłabym Ci opowiedzieć o prawdziwych przyjaźniach, jak i fałszywych, i wiązanych na pokaz, o ludziach co innym za życia już budują ołtarz.
|
|
 |
Przez życie pedałuj, rób co chcesz, myśl, niczego nie żałuj.
|
|
 |
Oni, mówię na nich opakowani w folię. Oni, ich życie, wszystko wokół jest pozorne. Oni, nawet miłość zapakują w torbę. Głupcy co pokochali nie treść, ale formę.
|
|
 |
nie wszyscy doceniają gdy mówimy zbyt dużo, choć dobrze znasz prawdę i szukasz potwierdzenia, kiedy już ją dostajesz chciałbyś jej przeciwieństwa.
|
|
 |
Znasz mnie, ja Ciebie znam. Choć w oddali jesteśmy cały czas jakby na siebie skazani.
|
|
 |
Gdybym miała cofnąć czas i pomyśleć nad wyborem, nawet drugi raz obrałabym tę samą drogę.
|
|
 |
tysiące namiętności, zmysły mam nadwrażliwe, tysiące niedoskonałości, lecz wciąż uśmiech, nigdy na siłę
|
|
 |
Nie znosisz mnie? A co znosisz, cegły i cement? Mówię Ci, piątka ziom, jakbym wystawiła Ci ocenę
|
|
 |
Nie wiedziała jak to wytłumaczyć. Podczas dnia, w świetle słonecznym tryskała energią, zarażała śmiechem. To ona pocieszała innych, mówiła, że będzie dobrze. A gdy tylko słońce chowało się za horyzont, chęć do życia gasła. Radość wypalała się. Mina stopniowo smutniała. I nie tylko mina, bowiem cała jej dusza płakała, coś żałośnie w niej krzyczało.
|
|
|
|