 |
Bez niego nic się nie zgadza, a czas i obrazy rozmazują się jakby ktoś dojebał mi sprayem po oczach.
|
|
 |
Trzeba żyć po swojemu, dusić się z braku nikotyny, spotykać z jakimiś ludźmi, pochłaniać książki, na razie musi wystarczyć cokolwiek.
|
|
 |
-Jeśli rozmawiasz z 7733 osobami, jak możesz być samotny? -zawsze możesz być samotny. -czy czasem tak się czujesz? -jestem człowiekiem.
|
|
 |
Kiedy jesteś, to słońce świeci mocniej, wiatr jest cieplejszy, wcale nie chce się płakać, a ludzie zdają się być mniejszymi idiotami i przy Tobie, pieniądze nie znikają tak szybko, papierosy nie uzależniają, rozmowy są wciągające, jedzenie zaczyna smakować, wstawanie rano jest świetne, a po alkoholu wcale się nie rzyga, nawet lakier na paznokciach trzyma się dłużej kiedy jesteś, po prostu z Tobą, życie wygląda tak, jak powinno.
|
|
 |
Dzisiaj jest chujowe, dzisiejszy dzień ssie pałkę, dziś jestem tylko kupką materii z wielkimi oczami, która nie bardzo rozumie co się do niej mówi, jestem w miejscach, w których muszę być, a być nie chcę, z ludźmi, bez których towarzystwa mogłabym się obejść, potrafię myśleć o jednym i tylko jednym, to Twój dzień, przez cały czas siedzisz mi w głowie, cały czas siedzisz we mnie.
|
|
 |
Serce romantyczki, psychika skurwiela.
|
|
 |
Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija Cię zarówno wtedy, gdy Cię spotka, jak i wtedy, kiedy Cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije Cię i jednocześnie Cię ocali. — Lauren Oliver; chyba lepiej tego opisać się nie da ♥
|
|
 |
Miłość, która nie boli, nie istnieje.
|
|
 |
a gdy tęsknię za Tobą tak bardzo bardzo, to wtedy robię to, co mi o Tobie przypomina. mówisz że to głupie? spójrz. zapalam zapachową świeczkę, którą zapalałam w zimowe wieczory. gdy już jej zapach się rozniesie po pokoju, gaszę światło, a zapalam tylko małą lampkę. przypomina mi to lampki choinkowe, które niezdarnie umieszczaliśmy razem na drzewku w moim pokoju. potem biorę do ręki prawie pusty flakon perfum, które dostałam na święta, i których używałam całą zimę. wącham dozownik i zamykam oczy. wyobrażam sobie, że znowu stoimy w naszym miejscu, opatuleni niczym eskimosi, i mocno przytuleni, grzejąc się nawzajem. uśmiecham się, bo na samo wspomnienie, czuję ciepło przy sercu. nadal myślisz, że to głupie? chcę wspominać te dobre chwile spędzone z Tobą, a o tych złych lepiej zapomnijmy, co?
|
|
 |
Dał mi całą swoją miłość, dał mi siebie, położył przede mną swoje serce, umysł i ciało, tak jakby nie istniał nikt inny, poza mną i wszystkie moje blizny się zagoiły, moje serce się zrosło, byłam szczęśliwa.
|
|
|
|