ten dzień nie zapowiadał się już na zbyt ciekawy. była godzina 21 , wracałam z treningu do domu. park był ciemny, zawsze bałam się przez niego chodzić. zauważyłam , że ktoś za mną idzie. gdy tylko przyspieszyłam kroku, ten koleś za mną szedł również szybciej. nie wiedziałam co robić. pierwszą myślą jaka była to Ty - bo przecież mieszkasz niedaleko parku. napisałam Ci smsa : ' błagam , wyjdź po mnie do parku, ktoś za mną idzie.' nie wierzyłam w to , że przyjdziesz bo przecież tyle czasu już nie gadaliśmy, nawet nie wiedziałam czy masz ten numer. zaczęłam płakać, byłam kompletnie bezradna, a do domu miałam jeszcze spory kawał. nagle z naprzeciwka, z ciemności wyłoniłeś się Ty. podbiegłeś do gościa i dałeś mu minute na to byś go nie widział, bo w przeciwnym razie będzie z nim źle. podszedłeś do mnie i mocno mnie przytuliłeś. rozpłakałam się. szepnąłes mi do ucha , że mimo iż nie odzywałeś się tyle czasu zawsze będziesz obok mnie i nigdy nie pozwolisz mnie skrzywdzić. / veriolla
|