 |
ty nawet nie wyobrażasz sobie tego do jakiego stanu mnie doprowadzasz. moje serce przez ciebie chce wybuchnąć, moje kolana przez ciebie same się uginają, moje myśli są pełne ciebie. moje usta pragną cię całować, moje oczy pragną na ciebie patrzeć, moje uszy pragną ciebie słuchać. a ty? udajesz, że mnie nie znasz.
|
|
 |
- a co zrobisz jak będzie chciał wrócić? - wezmę nóż i go zabiję. - a pomoże ci to? - nie, ale przynajmniej więcej nie spierdoli mi życia.
|
|
 |
namieszałeś mi w głowie i teraz chcesz uciec?
|
|
 |
zadał mi pytanie czy kiedykolwiek cholernie mi na czymś zależało. powiedziałam, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. no bo jak? miałam mu powiedzieć, że tak - i, że chodzi o niego? przecież jestem tylko jego kumpelą, która codziennie przed snem pisze mu w smsie o czym myśli, bo on ją o to prosi.
|
|
 |
i tu nie chodzi nawet o to czy się gniewam. nie gniewam się.. ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli że nigdy go niedostatnie.
|
|
 |
jestem tym kim jestem. jeżeli nie potrafisz mnie zaakceptować, odejdź. oboje będziemy szczęśliwsi.
|
|
 |
miłość to fizjologiczna psychoza. całkowite zawężenie procesów poznawczych i intelektualnych. zaburzenie świadomości. rozszczepienie emocji i działania. bywa nieuleczalna.
|
|
 |
pamiętasz te wszystkie bajki o księżniczkach, rycerzach na koniach i wielkiej miłości? zapomnij.
|
|
 |
wymyśliła go sobie? nie, myślała, że mówi prawdę, że te iskierki w jego oczach są prawdziwe. głupia.
|
|
 |
starsi nigdy nas nie rozdzielą. oni mają problem z nami, a my oprócz problemu z nimi, mamy jeszcze siebie. pamiętaj skarbie.
|
|
 |
stworzymy wspólną bajkę. bajkę o miłości. idealną. bez wad i zazdrości. i będzie ona trwać od wieczora do godziny 6. by skończyć się wraz ze znienawidzonym dźwiękiem budzika. i tak co noc. wyimaginowana miłość. jesteś za?
|
|
 |
trudno było stłumić żar ust, gdy w głowie szumiało od wódki.
|
|
|
|