|
Nie, wszystko jest OK. Naprawdę. Dzięki. Trzymajcie się. Buziaki. Po prostu wszystko wokół mnie zaczyna się palić, topić jak błona fotograficzna w kontakcie z kwasem, ktoś wziął mój życiorys i zaczął go sobie kruszyć w palcach jak martwy liść. Nic się nie dzieje, po prostu w lesie o zmroku znajduję pod drzewami pochowane w kopertach dowody, że przegapiłam ponad połowę odcinków z ostatnich dwóch lat mojego życia. Że Ostatnie Parę Dni kwalifikuje mnie do recepty na bagażnik luminalu. Na kaftan bezpieczeństwa. Ale wszystko jest OK. Buziaki. Pa.
|
|
|
Czy mnie to boli? Nie, nie boli mnie to. Mnie to wewnętrznie rozpierdala.
|
|
|
my jesteśmy dwa pojeby niedojeby ”
|
|
|
“ niedziele są na tęsknoty,
w niedzielach jest coś takiego, że masz ochotę urwać sobie głowę. ”
|
|
|
Dopóki jesteś online, nie mogę iść spać.
|
|
|
Bardzo szybko zbrzydło mi to wszystko. Zbyt proste, wszystko zbyt elementarne. Wystarczy tylko co rano zimny prysznic, gimnastykowac się, jeśc pieprzone musli i wiedziec, że jesteś superpsychoterapeutą i że umiesz policzyc do trzech, i już wiesz czego oczekujesz od dzisiaj i od jutra, i od sobotniego wieczora
|
|
|
1500 rzeczy do zrobienia, a zero ochoty. Ale jakoś sobie poradzę, zawsze sobie radzę. A że wychodzi z tego chuj, to już inna sprawa.
|
|
|
Zawsze nadzieja. Zawsze ta kurwa w zielonej sukience.
|
|
|
- Telefon Ci dzwoni, nie odbierzesz?
- Nie.
- Odbierz, może to coś ważnego.
- Siedzisz mi na kolanach, więc nie możesz dzwonić, a co może być ważniejszego od Ciebie?
|
|
|
"przeczytałam dziś, że częste uciekanie myślami gdzieś daleko, bezmyślne wpatrywanie się w przestrzeń może się wiązać z wystąpieniem chorób mózgu w przyszłości."
|
|
|
Co u mnie? Jak zwykle. Coś się sypie, ktoś się kłóci, ktoś się czepia, ktoś przychodzi, ktoś odchodzi - ja zostaję.
|
|
|
chciałabym odejść natychmiast albo najlepiej jeszcze wczoraj.
|
|
|
|