 |
Czasem myślę, gdzie jest kres tej ludzkiej głupoty. Budować coś na czyjejś niewiedzy, zajebisty motyw.
|
|
 |
Nie mów, że świat daje równe szanse. Nie mów żebym uczyła się żyć z dystansem.
|
|
 |
Pewnych rzeczy nie przeskoczysz by uwolnić się od cierpień.
|
|
 |
Samotna starość dała mu spokój i morał, że uczciwe był sobą i ani chwili nie żałował.
|
|
 |
Gdy myślę ile spotkam w życiu zawistnych osób, ilu z was ma na mnie swój stary sprawdzony sposób, bym przestała istnieć i odeszła w świat chaosu..
|
|
 |
bywają momenty kiedy trzeba powiedzieć 'koniec' a miłość nie ma tu nic do powiedzenia. na początku boli - nawet bardzo, brakuje Ci tych rozmów, uśmiechów, gestów, słów które wywoływały na twarzy uśmiech. możesz płakać, nikt Ci tego nie zabroni. to nie oznaka słabości a tego, że naprawdę się kochało. po jakimś czasie, może tygodniu, miesiącu czy roku nie będziesz już opłakiwać każdego wieczoru a z uśmiechem na twarzy wspominać pierwszy pocałunek, pierwsze "kocham" z jego ust, gęsią skórkę kiedy przejechał ciepłą dłonią po zimnej skórze. wiesz dobrze, że to uczucie nigdy w Tobie nie umrze ale nauczysz się z tym żyć. spotykasz go kiedyś z żoną, dwójką dzieci - będzie szczęśliwy. i wtedy poczujesz, że tak po prostu musiało być.
|
|
 |
to wszystko zaszło już za daleko, mam dość już łez wylanych przez niego. i wiesz co ? już nie chcę płakać przez jego obojętność. poczekam, aż to wszystko minie. poczekam aż to on zatęskni i dowie się jak bardzo boli cisza.
|
|
 |
To głupie ale boje się tego co będzie za kilkanaście lat. Boję się, że już w nikim nie zakocham się tak jak w Tobie. Boję się, że kiedy pójdę na spacer zobaczę Ciebie z żoną i dwójką radosnych dzieci, przejdziemy obok siebie tak obojętnie jakby nigdy nic nas nie łączyło. Tak strasznie przeraża mnie wizja, że kiedyś oboje dojdziemy do wniosku, że ten związek był żartem i nigdy się nie kochaliśmy.
|
|
 |
Czasem się zastanawiam, co bym zrobiła gdybym dostała drugą szansę na nowe życie? Czy popełniłabym błędy, których dziś żałuje ale które mimo wszystko wywołały uśmiech na mojej twarzy? A pytaniem nad którym zawsze się najdłużej zastanawiam jest, czy miałabym okazje Cię poznać i jak wyglądałoby moje życie bez Ciebie. Przeszlibyśmy obok siebie na ulicy, uśmiechając się niewinnie i nie mając pojęcia o tym, że kiedyś byliśmy wielką miłością?
|
|
 |
Nigdy nie chciałam się do niego przyzwyczajać. Nie chciałam go pokochać ani tego żeby krążył mi po głowie cały dzień. Nie miałam ochoty czekać co wieczór z telefonem w ręce na wiadomość od niego, starałam się nie cieszyć jak głupia gdy nazywał mnie 'najważniejszą'. Naprawdę nie chciałam się w nim zakochać.
|
|
 |
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, że to My, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może..
|
|
 |
Nie wiem czy znów dać mu szanse. Znów spróbować. Zainwestować w nasza miłość. Pokolorować świat na nowo i zaufać. Znów się zaangażować. I budować uczucie na tym fundamencie. A co jeśli nasz fundament nie jest trwały ? Czy on to wytrzyma // zdefiniujmymilosc
|
|
|
|