 |
Mielę, dzielę to na milimetry, płoną w jednej chwili bletki, jak bletki nie ma jointa skręcę Ci z serwetki.
|
|
 |
Daj mi spokój, zostaw, puść mnie. Nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech / Pih
|
|
 |
nie wyrabiam z bezsilności..
|
|
 |
najbardziej boli, to że osoby, które robiły ze mną babki w piaskownicy są takie fałszywe. Nie mogę zażartować, bo zaraz idzie sms "ona na Ciebie gada". Ale jeszcze gorsze jest to zmyślanie. Sama nadaje, że jej jadaczka się nie zamyka, a potem idzie wszystko na mnie. Nie ma to jak się dowiedzieć, że gadało się na swoją przyjaciółkę, że jest bezwartościową kurwą... Fałszywe mordy. Po prostu tylko dziękować // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
chce walczyć. pomimo wszystko, tylko szkoda, że już nie mam o co... // zdefiniumymilosc
|
|
 |
dajcie mi już spokój. zejdźcie ze mnie. przestańcie mi mieszać w głowie. już sama nie wiem co mam zrobić. wielcy znawcy ludzkich uczuć.. potrzymacie mnie jeszcze chwilę na duchu, ale po chwili odejdziecie zadowoleni i będę musiała radzić sobie sama, prawda? kiedy nie będę miała siły by otworzyć oczu, ilu z was wciąż przy mnie będzie? założę się o wszystko co kocham, że nie znajdę ani jednej pomocnej dłoni.
|
|
 |
tak bardzo się boję. Coraz bardziej się boję, że już nie będę szczęśliwa. Że nie zaznam spokoju i radości. Boję się, ze nikt mnie już nie pokocha. A na dodatek coraz bardziej w to wierzę. Wydaje mi się to całkiem możliwe. To, że zostanę sama. Bez miłości. Nikt mnie nie pokocha. Oh jakież to realistyczne // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
nie mam sił na to wszystko. brakuje mi tego spokojnego życia. cała energia odchodzi w cień i zostaje tylko szara postać. nic nie znacząca. nie myśląca pozytywnie. wszelkie siły odchodzą, a życie staje się niepotrzebne tracę chęć do tego wszystkiego // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
Oh, cóż za głupiec śmiał twierdzić, że uśmiechnięty człowiek, musi być równie szczęśliwy ?! | idzysrlz.
|
|
 |
teraz sobie przypomniałaś? po tych wszystkich latach, gdy musiałam całkiem sama sobie ze wszystkim radzić, masz do mnie pretensje, że nie ma między nami żadnej więzi? nie naprawisz
już tego, jest za późno. spóźniłaś się o dziewięć lat. dorastałam sama, bez wsparcia, bez miłości. wysłanie kilka razy do psychologa i dawanie pieniędzy na wszystkie zachcianki, nie zastąpiło mi
najważniejszych potrzeb. jesteś dla mnie całkowicie obcą osobą, nie matką, o której od zawsze marzyłam.
|
|
 |
|
ten brak tolerancji, które dostrzegają moje oczy, szkicuje w mózgu tylko nienawiść./SR
|
|
 |
chcę wydusić z siebie wszystko to co mnie boli. opowiedzieć ostatnie dwadzieścia cztery godziny i
na zawsze o nich zapomnieć. ale nie mogę znaleźć ani jednego słowa. żadne nie jest w stanie opisać tego co czuję. to co jest między nami, to chore. ciągle na mnie krzyczysz, masz pretensje o
najmniejszą rzecz, umawiasz się z innymi, podczas gdy ja na siłę znajduję jakieś usprawiedliwienia. mieliśmy dzisiaj porozmawiać, o tobie, o mnie, o nas. nie powiedziałeś ani
słowa. to już nie jest to co było jeszcze niedawno. nie potrafimy ze sobą rozmawiać bez twoich pretensji i mojego płaczu. tak doskonale wyczuwalne między nami pragnienie jakby zamarzło. stałeś się dla mnie obcą osobą. nie mam już siły walczyć, przestaję dostrzegać w tym jakikolwiek
sens.
|
|
|
|