 |
|
Chodź będzie dużo takich chwil,w których sama sobie nie poradzę. To wiem ,że z nimi dam rade,bo mam coś czego ci brakuje. Prawdziwych przyjaciół i silę, którą sam mi dałeś..
|
|
 |
|
Jestem miła, ale czasem mi się to nudzi.
|
|
 |
|
Nieświadoma kolejny raz przegryzłąm wargę na dzwięk Jego imienia.Przysidałam na krzesle,by tylko nie zachwiać się od natłoku myśli.Jesienne spacery,czułe słówka,delikatne pocałunki, Jego obietnice i zapewnienia.Kochał mnie,tęsknił,martwił się o to bym nie zmarzła wychodząc z domu i abym nie spóźniła się na ostatni autobus.Obejmował,całował i przynosił bukiety z jesiennych liści.Czy On jeszcze to pamięta? Czy przechadząc "tamtymi" ścieszkami pamięta te dni? Czy pamięta kolor mych oczu i smak moich ust? Co myśli mijając mnie na szkolnym korytarzu?Na te pytania nigdy nie poznam odpowiedzi,nigdy nie dowiem się kim dla niego byłam i co takiego się stało,że tak nagle przestał mnie kochać..Przestraszona podskoczyłam na krześle słysząc dzwięk dzwoniącego telefonu.Spojrzałam na wyswietlacz jednocześnie ocierając łzę z policzka.Uśmiechnęłam się i odebrałam udając kolejny raz szczęśliwa osobę,kogoś zupełnie innego.. || pozorna
|
|
 |
|
- O cholera ! - Co się stało ? - Moje motylki w brzuchu.. - Co z nimi ? - Pozdychały.
|
|
 |
|
ja umieram od środka, krwawiąc od wewnątrz,
bez cienia nadziei staram się wciąż to zmienić,
by uwolnić swe myśli i na nowo ze wszystkim
znów uwierzyć w marzenia, które chcą przyszłość zmieniać
|
|
 |
|
wiesz co, smakowała mi wódka, pozwoliła zapomnieć o wszystkich tych smutkach.. łzy, płacz nie chcę tego widzieć, już nie, bardzo Cię kocham -pragnę zobaczyć Twój uśmiech.. nic nie mów, prawdy nie powiem tylko odejdę w milczeniu.
|
|
 |
|
-Nie sa już razem! zerwali!-krzyknęłam informując o tym przyjaciółkę,która nie rozumiała mojego zachowania.Nie obchodziło mnie jak,ani dlaczego..Obchodziło mnie tylko to,że jest wolny,że nie jest z nią już.Po ponad roku znów zasnęłam spokojnie z uśmiechem na twarzy.Znów wróciła nadzieja i wspomnienia,które juz powoli zaczynały blaknąć..Które próbowałam wrzucić na wysoką pułkę z nadzieją,że szybko osiadzie na nich kurz..Ze po prostu o nich zapomnę..Jednak wczoraj wieczorem wszystko wróciło..Chciałąm pamiętać..Kochałam Go i świadomość,ze znów jest sam napawała mnie szczęściem..Niestety tylko do rana..Wystarczyło przekroczyc próg szkoły by zobaczyć Go gruchajacego do ten samej dziewczyny..Poczułam ścisk w żołądku i łzy napływające do oczu..On mnie nie kocha,nie pragnie.Więc dlaczego się łudzę?Nadal są razem,nadal chyba sie kochają,mimo,ze nie widać w nich szczęscia to trwają razem od prawie dwóch lat..Czas w końcu wydorosnąć,wrzucić w kąt przeszłość i zacząć wszystko o nowa..|| pozorna
|
|
 |
|
Wtuleni w Siebie, razem niszczyć swój organizm.
|
|
 |
|
nieważne w jakich kolorach jest przyszłosć -wewnątrz mnie jest blask, i nawet kiedy nagle spada cały świat na głowe mi, będę szedł aż starczy sił / eS O Be robi rozpierdol! < 3
|
|
 |
|
błyszcz, błyszcz. potrzebuje Twojego blasku dziś.
patrz na mnie, musisz przy mnie być.
zabiorę Cie tam, gdzie nie zabrał nikogo nikt
|
|
 |
|
ten świat mnie nie rozumie, czy ja nie rozumiem świata? a może nie rozumiemy się tu obydwaj na raz
|
|
|
|