 |
|
kiedy powiedziałam, że chcę więcej niczego nie dostałam, wymykałeś mi się i wszystkie wspomnienia które gubimy.. myślę, że już czas aby z tego zrezygnować
|
|
 |
|
Ty widzisz w nim lamusowatego typka jeżdzącego co weekend na imprezki, na których upija się do nieprzytomności, po czym ochroniarzę wynoszą go z hali. Ty widzisz w nim lovelasa, zarywającego i słodzącemu każdej nowo poznanej lasce, z ładnym biustem. Ty w nim widzisz, szarego typka z wiochy myślącego że jest "kimś" jeśli założy buty Nike i bluzę z Adidasa. Nie - nie jest tak jak myślisz. On jest wyjątkowy. Dlaczego? Zawsze kiedy mam problem, znajdzie dla mnie czas i pomoże rozwiazać problemy. Potrafi ponury nastrój zmienić w 5 minut rozmowy na zajebiście wesoły. Jest po prostu wyjątkowy - to tyle. Wiec nie pierdol mi jaki on jest, nie znając go. [Jachcenajamaice]
|
|
 |
|
Lubiła siadać na schodach na werandzie przy domu babci.Wkładała ciepłą kurtkę,okrywała się kocem,w dłonie brała kubek z gorącą herbatą z malinami i wspominała.Wspominała swoje dzieciństwo i swoje dziecięce marzenia.Wyobrażała sobie wtedy,że jest księżniczką,a dom babci jest zamkiem,w którym mieszka razem ze swoim księciem i jest cholernie szczęśliwa.Ale dzis,gdy dorosła przekonała się,że marzenia się nie spełniają,a wyobraźnia płata figle.Książęta zdradzaja i odchodzą do innych i że szczęście istnieje tylko przez chwilę.Potem są tylko łzy,ból,smutek i strach,że z kolejnym będzie tak samo.Nie chciała już zamku,ani księcia.Wystarczyłby jej mały kąt do mieszkania ze zwykłym chłopakiem,który kochałby ją nad życie.Popłynęła jej łza,po której były kolejne.Poczuła dłoń babci na swoim ramieniu i ten cieplutki głos,który kiedyś koił jej strach:-Nie płacz kochanie.Nie był Ciebie wart.Nie zasługuje on na Twoją miłość i łzy.Jeszcze będziesz szczęsliwa-powiedziałą i objęła swoja wnuczkę.|| pozorna
|
|
 |
|
Wyrwana ze snu wyłączyła budzik dzwoniący już od dłuższego czasu i na bosaka podreptała do łazienki.Spojrzała w swoje lustrzane odbicie i przeraziła się widokiem,który zobaczyła.Jej twarz była blada,a oczy czerwone i opuchnięte.Ogarnęła się szybko i wybiegła z domu.W pośpiechu zbiegła ze schodów wpadając przypadkiem na chłopaka wchodzącego na górę.Podniosła wzrok widząc twarz,którą jeszcze kilka tygodni chciała oglądać codziennie.Dziś nie chciała jej pamiętać.Nie chciała jej znać.Stała jak zahipnotyzowana czując łzy napływające do jej oczu-Odejdz-szepnęła próbując go ominąć,jednak on zachodził jej drogę-to nic nie znaczyło-zaczął.Jednak ona nie chciała go słuchać.Odepchnęła go i wyleciała na ulicę.Biegła ile sił w nogach,potykając się o liście leżące na chodniku i przechodniów zachodzących jej drogę,mimo to nie zwalniała.Chciała zniknąć,rozpłynąć się w powietrzu,umrzeć.Jednak życie nie napisało jej takiego scenariusza.Musiała żyć ze świadomościa,że on nigdy się nie zmieni..|| pozorna
|
|
 |
|
Wyrwana ze snu wyłączyła budzik dzwoniący już od dłuższego czasu i na bosaka podreptała do łazienki.Spojrzała w swoje lustrzane odbicie i przeraziła się widokiem,który zobaczyła.Jej twarz była blada,a oczy czerwone i opuchnięte.Ogarnęła się szybko i wybiegła z domu.W pośpiechu zbiegła ze schodów wpadając przypadkiem na chłopaka wchodzącego na górę.Podniosła wzrok widząc twarz,którą jeszcze kilka tygodni chciała oglądać codziennie.Dziś nie chciała jej pamiętać.Nie chciała jej znać.Stała jak zahipnotyzowana czując łzy napływające do jej oczu-Odejdz-szepnęła próbując go ominąć,jednak on zachodził jej drogę-to nic nie znaczyło-zaczął.Jednak ona nie chciała go słuchać.Odepchnęła go i wyleciała na ulicę.Biegła ile sił w nogach,potykając się o liście leżące na chodniku i przechodniów zachodzących jej drogę,mimo to nie zwalniała.Chciała zniknąć,rozpłynąć się w powietrzu,umrzeć.Jednak życie nie napisało jej takiego scenariusza.Musiała żyć ze świadomościa,że on nigdy się nie zmieni..|| pozorna
|
|
 |
|
witam, tu ja i moja RODZINKA. mieszkamy w HOTEL52 NA DOBRE I NA ZŁE. dzieje się tam dużo, bo to jest NA WSPÓLNEJ. tak,tak, to taka ulica. mieszka tam też OJCIEC MATEUSZ. ma 39 I PÓŁ lat i ma dobry PRZEPIS NA ŻYCIE. zawsze powtarza, że PIERWSZA MIŁOŚĆ jest tą prawdziwą, bo wtedy PROSTO W SERCE uderza strzała amora i poznajemy BARWY SZCZĘŚCIA. zaraz za jego domem jest KLUB SZALONYCH DZIEWIC. na ulicy tańczą TANCERZE. często zastanawiam się JAKA TO MELODIA gra z ich radia. ludzie mówią, że to co robią to TANIEC Z GWIAZDAMI. a ja ? a ja mówię sobie TERAZ ALBO NIGDY i walczę o M JAK MIŁOŚĆ. przecież to tylko SAMO ŻYCIE
|
|
 |
|
Jakiś wewnętrzny głos mówi mi, żebym kupowała więcej butów.
|
|
 |
|
lubę to uczucie jak ty jesteś i ja jestem i jesteśmy razem - to takie fajne.
|
|
 |
|
-Tu jesteś-usłyszała kroki za sobą i cichy szept po czym ciepło na swoim karku-Tęskniłem,a Ty?-dociekał,lecz ona nie potrafiła wydobyć z siebie głosu.Delikatnie odwóciła się do niego przodem spojrzywszy mu w oczy.Jej oczy były smutne i wilgotne.Nie przejawiały żadnej oznaki tęsknoty,lecz bólu,strachu i cierpienia.Próbował ja przytulić i otrzeć łzy lecz ona odsunełą się o krok do tyłu ze wzrokim wbitym w ziemię.Przepraszam..-zdołała wydusić.Jego uśmiechnięta twarz posmutniała.Nie musiał o nic pytać znał ją zbyt dobrze by wiedzieć co się stało.W złość zacisnął pięści.Poczuł do niej chwilowy wstęt,lecz mimo to nie przestał jej kochać.Spojrzał na nią pytając:To z nim!?To z nim to zrobiłaś?!-Kiwnęła twierdząco głowa na co on wpadł w furię-Wiedziałem,że nie zapomniałaś!Ale jak mogłas?!Przespałaś się z nim po tym wszystkim co Ci zrobił?!A ja?!Pomyślałaś o mnie?!-krzyczał chodząc w kółko.Wiedział,że to koniec,że kocha innego,ale mimo to nadal wierzył,że któregoś dnia to jego pokocha.|| pozorna
|
|
 |
|
- Hej ! - Wybacz, ale dużo facetów mam zapisanych w telefonie jako idiota, więc mogę wiedzieć z kim mam do czynienia ? (rozmowa SMS)
|
|
|
|