|
Niektóre wydarzenia sprawiają, że tracę wiarę w siebie. Na czole pojawia się niedobór magnezu, policzki przestają być rumiane, najlepsza piosenka wieje kiczem.Zamykam się wtedy najczęściej w łazience. Odkręcam wodę i tępo patrzę w zalatujący chlorem wir. Pralka przypomina trochę moją głowę. Moje dwa tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych gestów czułości, które tak dobrze pamiętam. Siedząc i machając nogami marzę o końcu świata. O czymś, co sprawi, że tępy wir zamieni się w szczęście. W 19364692374 cm tego szczęścia.
|
|
|
Czasami nie wytrzymujesz. Krzyczysz na wszystkich, złościsz się. Płaczesz. Chcesz wykrzyczeć całemu światu jak bardzo jest Ci źle, ale nie możesz. Coś Cię powstrzymuje. I znów zakładasz na siebie maskę i mówisz, że jest dobrze.
|
|
|
Nie potrafię słowami wyrazić tego, co czuję. Alfabet jest chyba za mały. Ale nic innego nie mam do dyspozycji, bo przecież nie mogę cię pocałować. A to byłoby o wiele prostsze i wyjaśniłoby wszystko bez użycia tych zbędnych liter.
|
|
|
Jestem zła, wredna, marudna i jestem mistrzem w nie miłych docinkach. Niedługo zawładnę złym światem ,więc kuźwa daj mi spokój i mnie nie drażnij!
|
|
|
Wszystkie z moich wspomnień trzymają Cię w pobliżu. W cichych momentach wyobrażam sobie Ciebie tu. Wszystkie z moich wspomnień trzymają Cię w pobliżu. W cichych szeptach, cichych łzach.
|
|
|
Popełniłam wiele błędów, wiem. Ale dzięki nim nauczyłam się, że życie nie jest takie proste i trzeba nauczyć się walczyć z każdą przeciwnością losu. Być silnym, nie poddawać się. Tylko wstać i walczyć o to by było nam jak najlepiej. Walczyć o swoje szczęście.
|
|
|
Nie pamiętam, kiedy tak przerażająca i jednocześnie podnosząca adrenalinę burza, gościła ostatnio nad moim miastem. Jak zwykle siedziałam na parapecie, wpatrując się w czarne chmury, z których co chwilę wydobywała się błyskawica, a potem ogłuszający grzmot, przed którym chowałam się w kocu. Duże krople deszczu obijały się po drodze o siebie, aby w końcu wylądować na ulicy tworząc przy tym potworny stukot pomieszany z ciszą. Zamknęłam oczy, a nogi podwinęłam pod samą klatkę piersiową, w której biło moje przestraszone serce. Nie obchodziła mnie już burza za oknem, deszcz i grzmoty, których się potwornie bałam. Tęsknota znów wdarła się do mojego środka, niszcząc wszystko po drodze na drobne kawałeczki. Znów, zapomniałam jak się oddycha...
|
|
|
Poudawajmy, że nic się nie stało.
|
|
|
Nie szukaj problemów we wszystkim, znajdź szczęście i daj je swym bliskim.
|
|
|
Ty z inną dziewczyną,ja z butelką wódki.
|
|
|
ciągle mi się śnisz, ciągle za tobą tesknie, ciągle o tobie myśle, ciągle Cię kocham..
|
|
|
|