| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
    
    
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mogłem zwątpić już nie raz, rzucić wszystko, iść na całość, nie zrobiłem tego brat, choć niewiele brakowało |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ja nigdy przyjacielu nie zawrócę w pół drogi, śmieję się brat i znów zabieram głos, i znoszę bez szemrania to co przynosi los |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ja znam na własnej skórze tę wzloty i upadki |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wbijam w to chuj poznałem w życiu dramat, idę wyprostowany wśród tych co na kolanach |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wciąż jestem tu to prawda tak jest, tu wódka kradnie wolność w zamian łagodzi stres |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | sam juz nie wiem co myślę i czego potrzebuję, teraz zakładam kaptur, idę z ziomkami pić, nie chcę odkryć przed śmiercią, że nie umiałem żyć |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | trudno żyć bez emocji, czy mnie słyszysz człowieku? kiedy jestem w melanżu zbyt wiele nie oczekuj
czasem sieję zniszczenie, nie przynoszę radości |  |  |  |