 |
Chciałabym móc umrzeć z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
Wprawdzie nie jesteśmy razem, ale nie mogę bez Niego żyć.
|
|
 |
Nie zawsze jest tak jak być powinno, ale trzeba wybaczyć i iść dalej, bo kiedy pomyślę jakby to było bez Ciebie, to rozumiem,że wolę się z Tobą kłócić niż mieć spokojne wieczory, ale samotne./esperer
|
|
 |
Oboje nie jesteśmy idealni. Ja nie mam figury modelki, lubię przeginać na imprezach i nie zawsze jestem tym kochanym słoneczkiem,w którym zawsze jest oparcie. On pali, chociaż tyle obiecywał, że rzuci. Potrafi oglądać się za innymi panienkami trzymając mnie za rękę, potrafi wyłączyć telefon i nie odzywać się przez kilka godzin, chociaż wie jak wtedy świruję. Nie jest typowo, nie jest słodko i raczej nigdy nie będziemy parą od miliona buziaczków w esie, serduszek na fejsie i publicznego "kocham Cię". W sumie to jest dobrze jak jest. Z tymi kłótniami, godzeniem się, rzucaniem słuchawką i milczeniem. Jest dobrze kiedy wracamy, kiedy po prostu jesteśmy. Jest dobrze, bo jest prawdziwe./esperer
|
|
 |
|
Chwyć mnie za rękę, bo boję się wstać. Pociągnij mnie do świata, bo boję się kolejnego samotnego dnia. / fadetoblack
|
|
 |
Tak, zdecydowanie uwielbiam kiedy pochyla się nade mną mówiąc "cześć ziomku, buziak". Kocham,że jest tak normalnie, że mam w nim nie tylko chłopaka, ale też najlepszego kumpla./esperer
|
|
 |
Siedzieliśmy ze znajomymi i akurat odpalałam blanta, kiedy w drzwiach stanął on. Spojrzał na mnie, potem na to co trzymam w dłoniach i już wiedziałam, że się wkurwia, że znowu widzi mnie taką słabą,przed którą stoi kieliszek, a zza ust wydobywa się pierwszy dymek. W myślach też byłam na siebie zła, bo po raz kolejny zastał mnie w takim tęskniącym stanie, w stanie kiedy z niczym sobie nie radzę, bo on, bo kłótnia, bo znowu nie potrafimy się dogadać.-Przecież wiesz, że zawsze wracam.-Powiedział, puszczając przy tym do mnie to swoje cwaniackie oczko. Wiedziałam. Wiedziałam,że nawet jeśli na zewnątrz się wyzywamy, w środku szeptamy "kocham Cię"./esperer
|
|
 |
Kolejna kłótnia, kolejne nieprzemyślane słowa, po których ciężko coś dodać. Raniące milczenie i wyciąganie planszy do gry "kto pierwszy się złamie". Moje łzy, jego odwracanie wzroku, udawana obojętność. Nic nie jest łatwe, ale też nikt nie dawał mi gwarancji, że tak będzie. Jaki jest ten związek? Raz pełen czułości, a raz potrafimy ranić siebie nawzajem bez skrupułów. Różne rzeczy się między nami działy, dużo mu wybaczyłam, on udawał, że nie wie wszystkiego. Odchodziliśmy, wracaliśmy, a potem znowu coś między nami pękało, ale teraz jestem pewna jednego... Za każdym razem, dłońmi poranionymi od odłamków tej miłości, zlepiamy wszystko na nowo. Może nie jest tak idealnie, ale w końcu kiedy było? /esperer
|
|
 |
"Pierdolę to jak mnie postrzegasz!"
|
|
 |
...jesteś inny przez co wyjątkowy *;.
|
|
 |
wstaję rano i już wiem, że to błąd. / besty
|
|
|
|