 |
Masa wspomnień, które wracają zbyt często i uderzają w środek serca. Ciężko jest zapomnieć o tym co kiedyś przynosiło radość, a czego dziś nie ma. Przez ostatnie miesiące przewinęło się przez moje życie wiele osób. Każda z tych osób miała jakiś wpływ na mnie, na moje życie, a teraz? Nie ma nikogo. Została pustka, samotność, cisza, która tak bardzo mnie irytuje. Bo nawet telefon już nie wydaje żadnych dźwięków, nie podświetla żadnej nowej wiadomości.. Kiedyś chciałam mieć od tego spokój, bo za dużo było wszystkiego i wszystkich, a dziś? Cholernie tęsknie za wiadomościami, które miałam co ranem, które dostawałam przy każdym wejściu na gadu, czy na pocztę. Nie pozostało mi już nic prócz kilku wspomnień i zapisanych wiadomości, o których zapewne nikt nie pamięta. Zostały wyłącznie dawne słowa, obietnice i wspomnienia, za którymi można tęsknić, bo to już nigdy nie wróci. Samotność zwyciężyła, stała się silniejsza od całej reszty.
|
|
 |
Kobiety są proste. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o to, żeby poświęcić im więcej uwagi.
|
|
 |
- przepraszam :* - Kochanie - tak, zapomniałem dopisać :) ;słooodko;
|
|
 |
Przez pewną chwilę stanęłam z boku i zaczęłam obserwować własne życie, zachowanie i tą codzienność. Zmieniło się tak wiele rzeczy, czasami na lepsze, inne zaś ustały i nastała cisza, spokój, zrozumienia i zostały odzyskane ważne wartości, a teraz? Wszystko na nowo ucieka, ulatuje. Niczym mgła się rozmywa. Kolejna przyjaźń wystawiona na ciężką próbę. Kolejne rozczarowania i utrata osób, na których mi zależy, bo zawsze, ale to zawsze jest ten haczyk w moim życiu, że szczęście nie jest mi na dłuższą metę pisane... Więc po co ta radość była wcześniej? Po co te uśmiechy, ta miłość..? Po to, aby dziś siedzieć z rozmazanym makijażem i mieć całą twarz we łzach? Ja dziękuję za coś takiego, dziękuję za te wszystkie kłamstwa i oddaję je z powrotem, bo nie mam chęci ani siły, aby znów przechodzić stan odejścia mi kogoś bliskiego.
|
|
 |
Było tak dobrze, nie powiem, że idealnie, ale była cisza i spokój. Rutynowe problemy dnia codziennego, które nie miały takiego wpływu na całą resztę, a teraz? Jak coś się zjebie, to od razu wszystko. Każda sytuacja stanie pod znakiem zapytania, każda chwila, na której człowiekowi zależy jest pod jednym, wielkim ostrzałem. I dlaczego tak? Bo jak zawsze nie może nic być dobrze w tym życiu, w tej pieprzonej codzienności, gdzie szare dni zabierają wszystko, gdzie brakuje tak wielu rzeczy, których nie da się odrobić, ani tym bardziej naprawić. Nienawidzę tego, tej bezsilności i bezczynności, ale co zrobić, kiedy znów nie ma żadnego światełka nadziei? Kiedy po raz kolejny brakuje sił do walki?
|
|
 |
[…] czuję tęsknotę gdy znów sobie Ciebie wyobrażam.
|
|
 |
Tylko z Tobą mogę dzielić się kołdrą o drugiej w nocy.
|
|
 |
"Złamane serca zrastają się tu dłużej niż kości."
|
|
 |
"Chciałbym wszystko rzucić, już się nie smucić i nie dać za wygraną i z uśmiechem na twarzy budzić się rano."
|
|
 |
To takie małe pozorne szczęście, w które wpada się coraz bardziej. Każdy dzień jest piękniejszy, ma nowy urok, o którym wcześniej nie chciało się nawet myśleć. A teraz? Taki silny stan zauroczenia, zaciekawienia charakterem i osobowością. Z każdym kolejnym spotkaniem więcej rozmów i tematów, aż nie chce się tego tak szybko kończyć. Ta myśl, że kiedyś to się stanie boli i rani. Lecz po chwili budzi się nadzieja i wiara w to, że jeszcze nie wszystko zostało powiedziane do końca. Bo może jeszcze coś się zmieni, bo może nastąpi jakiś minimalny przełom, który będzie miał znaczący wpływ na to co się dzieje? Od początku nie ukrywałam tej sytuacji, nie pokazywałam, że jest mi to obojętne, bo mimo wszystko zależy mi na tym. Lecz boję się. Boję się, że złym ruchem coś zniszczę, chociaż nie chcę próbować psuć tego co jest piękne teraz. Niech to trwa, jak najdłużej niech to trwa...
|
|
 |
I znów nie mogłam spać po nocach, choć tak bardzo byłam śpiąca.
|
|
|
|