 |
jebane szczęście, przybądź tu wreszcie, wciąż tylko deszcze... nie rozumiesz mnie, BO NIE CHCESZ
|
|
 |
nigdy już nie będziesz inny, się nie zarzekaj, przed samym sobą się nie ucieka
|
|
 |
czas minął, co nawywijałeś już nie wróci dlatego mówi się, że na błędach się uczysz czas minął co się stało to się nie odstanie, zbitej szyby poskładać przecież nie jesteś w stanie
|
|
 |
się porobiło już nie dzielimy razem ławki choć kiedyś byliśmy jak szlugi z jednej paczki
|
|
 |
przejdziesz obok? czy staniesz odważnie? czy coś cię obchodzi tak śmiertelnie poważnie?
|
|
 |
wiele się zmieniło, gdy tak w przeszłość patrzę
|
|
 |
zwykłe siema, by zamienić kilka słów, dystans dzieli nas jak autobusem miejskim, kilka przystanków. chyba znów mijasz mnie i zbywać już nie musisz
|
|
 |
nie umiem Cię pocieszyć kiedy patrzysz w przeszłość, ale mogę wziąć dobre wino i pójść tańczyć w deszczu z Tobą
|
|
 |
czasami chciałbyś skrawek nieba, ale się nie da. Nie ten czas, nie ten człowiek, nie ta planeta. Temat rzeka
|
|
 |
Kiedy patrzę na mój świat oczyma wyobraźni, widzę rzeczywistość jakbym włączył opcje zaśnij. / Trzeci Wymiar
|
|
 |
Idę tam gdzie słońce, gdzie nie pada deszcz.
Gdzie natężenie decybeli lekiem dla uszu jest. / Kali
|
|
 |
Wszystko dookoła wydaje się obce. Rozmazane jak na niewyraźnej fotce. / Kali
|
|
|
|