głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika stiupidddgirl

znowu. znowu schodzę po cztery schodki w dół  znowu śpiewam pod prysznicem  znowu nie mogę zasnąć wieczorem bez kakao  godzinnego wpatrywania się w księżyc i głębszych rozkmin. znowu myśli rozsadzają mi głowę. znowu moje serce oszalało.

definicjamiloscii dodano: 8 grudnia 2011

znowu. znowu schodzę po cztery schodki w dół, znowu śpiewam pod prysznicem, znowu nie mogę zasnąć wieczorem bez kakao, godzinnego wpatrywania się w księżyc i głębszych rozkmin. znowu myśli rozsadzają mi głowę. znowu moje serce oszalało.

przepraszam  że pojawiłam się nie w porę. wkroczyłam do życia  które już skrupulatnie próbowałaś ułożyć. stanęłam gdzieś między Tobą  a Nim  nie pozwalając się wyminąć. starałaś się  jasne   problem w tym  że ja w porę zarezerwowałam sobie Jego usta.

definicjamiloscii dodano: 8 grudnia 2011

przepraszam, że pojawiłam się nie w porę. wkroczyłam do życia, które już skrupulatnie próbowałaś ułożyć. stanęłam gdzieś między Tobą, a Nim, nie pozwalając się wyminąć. starałaś się, jasne - problem w tym, że ja w porę zarezerwowałam sobie Jego usta.

 Uczeń na lekcji zjada ozdoby choinkowe  = czyli nie ma to  jak wejście kumpla na niemiecki  zgarnięcie pierwszego lepszego piernika z choinki i wpierdalanie go  mistrz.

definicjamiloscii dodano: 8 grudnia 2011

"Uczeń na lekcji zjada ozdoby choinkowe" = czyli nie ma to, jak wejście kumpla na niemiecki, zgarnięcie pierwszego lepszego piernika z choinki i wpierdalanie go, mistrz.

patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku  że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu  to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku, że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu, to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.

moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki  zajawka na bycie Kulfonem  nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość   otworzenie jakiegoś lokalu  gdzieś w okolicach gór  wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki, zajawka na bycie Kulfonem, nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość - otworzenie jakiegoś lokalu, gdzieś w okolicach gór, wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.

uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami  która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim  ani wyjedzone z lodówki jogurty  które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie  że wkrótce to wszystko zniknie  czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu  w kącie pokoju  wbijając w dłonie paznokcie  umieram.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami, która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim, ani wyjedzone z lodówki jogurty, które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie, że wkrótce to wszystko zniknie, czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu, w kącie pokoju, wbijając w dłonie paznokcie, umieram.

bicie Jego serca szeptało melodię Jej życia.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

bicie Jego serca szeptało melodię Jej życia.

postoję. popatrzę  jak wchodzisz. udam  że nie czuję  jak witasz mnie pocałunkiem po czym kierujesz się do kuchni  robisz sobie herbatę  mówisz coś  a pod wieczór znów zostawiasz mnie samą. ukryję  jak stopniowo burzysz mój rzekomo poukładany świat.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

postoję. popatrzę, jak wchodzisz. udam, że nie czuję, jak witasz mnie pocałunkiem po czym kierujesz się do kuchni, robisz sobie herbatę, mówisz coś, a pod wieczór znów zostawiasz mnie samą. ukryję, jak stopniowo burzysz mój rzekomo poukładany świat.

życie  które zamienia mi w bajkę. Jego uśmiech. codzienna 15.15 i 16.16. paranoja.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

życie, które zamienia mi w bajkę. Jego uśmiech. codzienna 15.15 i 16.16. paranoja.

kumpela poszła po piłkę do siatki  podczas kiedy ja niezdarnie poprawiałam czapkę mikołaja na głowie. podszedł i dzieliła nas już tylko odległość moich dłoni  które trzymałam na wysokości brzucha.   a ja  dostanę coś od Ciebie?   posłał mi uśmiech.   a co byś chciał?   mruknęłam zaczepnie  a zanim się zorientowałam złapał mnie za ręce ściskając lekko.   dużo. dużo bym chciał.   odparł puszczając mnie z uścisku i wracając do rozgrzewki. znów przywrócił mi mętlik w głowie  znów przyprawił o palpitację serca.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

kumpela poszła po piłkę do siatki, podczas kiedy ja niezdarnie poprawiałam czapkę mikołaja na głowie. podszedł i dzieliła nas już tylko odległość moich dłoni, które trzymałam na wysokości brzucha. - a ja, dostanę coś od Ciebie? - posłał mi uśmiech. - a co byś chciał? - mruknęłam zaczepnie, a zanim się zorientowałam złapał mnie za ręce ściskając lekko. - dużo. dużo bym chciał. - odparł puszczając mnie z uścisku i wracając do rozgrzewki. znów przywrócił mi mętlik w głowie, znów przyprawił o palpitację serca.

mikołaj nie potrzebował listu  poczytał mi w myślach. stary  dzięki za Niego  ej.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

mikołaj nie potrzebował listu, poczytał mi w myślach. stary, dzięki za Niego, ej.

przez zaufaniem Mu powstrzymywała mnie tylko wizja popełnienia błędu. wyobrażenie o tym  że kiedy ja dam Mu swoje serce  On bezpruderyjnie je zniszczy. w tej niewinnej obawie niechcący zamknęłam miłości drzwi przed nosem. potem już jej nie było.

definicjamiloscii dodano: 6 grudnia 2011

przez zaufaniem Mu powstrzymywała mnie tylko wizja popełnienia błędu. wyobrażenie o tym, że kiedy ja dam Mu swoje serce, On bezpruderyjnie je zniszczy. w tej niewinnej obawie niechcący zamknęłam miłości drzwi przed nosem. potem już jej nie było.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć