 |
chodź wielu nie wierzyło ja daje rap dla dzielnic, z miejsca gdzie dziewięćdziesiąt procent marzeń się nie spełni.
|
|
 |
Znów przy jednym stole, szczerość liczy się w tej grze, w świecie bez litości, nie ma miejsca dla łez.
|
|
 |
jesteśmy bractwem, my mamy w sobie wsparcie, jeden za wszystkich wiemy to dokładnie, jak wszyscy za jednego by nie lądował na dnie.
|
|
 |
Diil gang familia, nic na pokaz, sami swoi więc szacunek okaż.
|
|
 |
kiedy Ty kochasz mnie ja mówię daj spokój skarbie,
brakuje mi już sił, przez Ciebie wyglądam marnie,
nad nami chmury czarne dawno po zachodzie słońca,
wiem, chcieliśmy dobrze lecz zbliżamy się do końca.
|
|
 |
jakby nie było wciąż będę się starał,
przeszłość minęła dziś już nie nawalam.
|
|
 |
nie czaje tych co trwają w dziwnych związkach,
kochasz to jesteś, nie to nara piątka.
|
|
 |
Prawdziwa miłość przetrwa wszystko,
jeśli grasz w te grę to musisz grac czysto.
|
|
 |
Na jednym świecie przyszło i tak nam żyć,
lecz życie bez miłości nic nie jest warte nic.
|
|
 |
to żadna sztuka, dziś szukam zrozumienia,
kochamy się znów, znów kręci się ziemia,
spełnia się sen, spełniają się marzenia,
w dobie oszołomienia powróciła chemia.
|
|
 |
i już nie wiem czy to Kielce Gdynia czy Sopot mam kłopot, najlepiej jakby to był Sopot i molo, a na nim ja i Ty i gruby lolo.
|
|
 |
ona porusza moją wyobraźnie.
|
|
|
|