 |
mam czasem takie dni , kiedy chciałabym podejść i wyjebać ci w gębę za to , że mnie nie kochasz ale zdarzają się czasem takie , gdy mam ochotę podbiec i się przytulić tak mocno , żebyś nie mógł się wyrwać z mego uścisku.
|
|
 |
Jesteś bezkonkurencyjnym mistrzem w manipulowaniu moim samopoczuciem.
|
|
 |
Potrzebuję inspiracji, potrzebuję akceptacji, potrzebuję radości i chwili spokoju, po prostu potrzebuję Ciebie, wiesz?
|
|
 |
Przecież to właśnie Ty, codziennie uderzasz mnie prostu w twarz swoją obojętnością. Zadajesz mi tak mocny cios, że co rano, podnoszę się na nowo. Mimo,tego, że zadajesz mi tak cholery ból, ciągle dążę do tego, jakby miało mi to w czymś pomóc.
|
|
 |
Teraz stać Cię tylko na przelotne spojrzenie, czy uśmiech, gdy mijamy się na korytarzu, ale wiesz? Te gesty wcale nie są bardzo wymowne. Bynajmniej nie dla mnie. To nie wystarczy bym wiedziała, że mnie kochasz się. Boję się, że gdy wreszcie odważysz się zagadać to będzie za późno.
|
|
 |
jeśli stawiasz na życie, to przestań gadać i żyj. jeśli stawiasz na hajs, to lepiej od razu zamilcz. a jeśli stawiasz na miłość, albo na przyjaźń, to tkwij w tym do końca, bo tylko w tym jest siła.
|
|
 |
Patrzę jak mnie oszukujesz, widzę twoją zakłamaną twarz, która tak bezczelnie się do mnie uśmiecha i nie mogę pojąć za co ja cię tak kocham.
|
|
 |
Czasem, jak dziś, dręczy mnie nieodparte wrażenie, że po prostu wszystkim przeszkadzam.
|
|
 |
milion razy przemyśl to co chcesz mi powiedzieć. bo ja to zapamiętam.
|
|
 |
ale ja wcale nie potrzebuje kogoś, kto będzie mi mówił jaka jestem 'wspaniała' , tylko kogoś kto pomoże mi wstać, gdy będę spadać, chce kogoś, kto nie pozwoli mi dotknąć dna.
|
|
 |
masz tylko dwa wyjścia. możesz przyjść i pozbierać mnie z podłogi, albo położyć się obok.
|
|
 |
Nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego, albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji, co koliduje z moimi imperatywami, tzn. spierdalaj./eeiiuzalezniasz
|
|
|
|