 |
potykając się o własne sznurówki oraz małe kamyczki, wpadając na znaki drogowe i całkiem przypadkowych przechodniów, gdzieś tam, któregoś dnia, przypadkiem, ja, taka tam, niezdarna, dziwna, roztrzepana, często przypadkiem oblewająca się ciepłym kakao, uzależniona od czytania, spania, czekolady, buziaków - odnalazłam miłość. fajnie jest.
|
|
 |
Dziwne uczucie, gdy dusza umiera, a w tym samym czasie serce przyśpiesza. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Po co te wszystkie pierdolone, niezrozumiałe uczucia ? Skąd się wzięła miłość i po co mi ona ? Jak powstała tęsknota ? Kto wymyślił pocałunek, który sprawia tak wiele przyjemności ? Pytam, kurwa po co to wszystko ? / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Przychodzą takie momenty w życiu, że nie chce Ci się gadać o tym co Cię boli, nawet najbardziej zaufanej osobie - przyjacielowi. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
A co Ty na to, że Cię kocham ? Pokochałam Cię bez powodu, bo właśnie tak się kocha. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Nigdy, już nigdy nie jest kochać tak chorą miłością, jaka kochała Jego, tego, o którym myślę, którego nadal kocham. Chociaż minęło już dziewięć miesięcy to nie ma dnia by nie znalazł się w mojej głowie, lub w moich wspomnieniach. Do końca życia będę coś do Niego czuła, bo w końcu pokochała Go prawdziwie, ale nie właściwie. To nie była zwykła miłość, to była chora, masochistyczna miłość, której już nigdy w życiu nie chce przeżywać. Ciężko mi na sercu, gdy myślę o tym w takich kategoriach, ale to zamiast snem, było koszmarem… / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
|
Czuł coś do niej, ale nie potrafił tego okazać, bał się odrzucenia. Ona wariowała z miłości do niego, lecz zabrakło jej odwagi na jeden mały uśmiech. Skończyło się na niczym.
|
|
 |
tamtej banalnej nocy, przy banalnym tanim winie i banalnych wyznaniach bełkotanych niepewnie, wszystko się zaczęło. to przykre - skończyło się na banalnym chodniku, z banalnym krzykiem, bo nie ogarnialiśmy tej cholernej, BANALNEJ miłości.
|
|
 |
mam ochotę się zwyczajnie rozpaść. przy ulubionym kawałku, wtulając się w ukochaną, ciepłą pościel, czytając raz jeszcze ulubiony cytat z książki, rozłożyć się na maciupeńkie elementy. następnie przy sklejaniu zapomnieć dodać do siebie tej cholernej tęsknoty za przeszłością i wszechogarniającej pustki, które ostatnio ewidentnie uzależniły się od wpadania do mnie bez zapowiedzi, tak na pogaduchy i kawę.
|
|
 |
spakuję to wszystko - każdą z książek, nawet te, które mają dla mnie sentymentalne wartości, płyty ulubionych raperów, bluzy wręcz wpasowane już w moje ciało. wciskając to w kartonowe pudło, schowam całą swoją przeszłość na dno szafy. po co? by przywitać się z przyszłością i wpuścić Cię do swojego serca, tak, żebyś przypadkiem nie narzekał na brak miejsca. tak, jestem jedną z tych idiotek, które zapominają o wszystkim, co było niegdyś ważne - dla jednego wariata. dla cudnego 'kocham'.
|
|
|
|