 |
To nie typowy love song. / Pezet.
|
|
 |
Wracam do domu jest już późno, prawie północ. Siadam zaczynam pisać bo i tak bym nie usnął, wiesz dlaczego? to Ty, Twoje oczy, dotyk, Nasze głosy, głosy Twoje, myślę o tym non stop. / Pezet.
|
|
 |
Koniec szkoły? No i co z tego? To mi nic nie da, nic się nie zmieni i tak będę widziała Go może nawet parę razy dziennie, bo w końcu mieszkamy w jednej klatce. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Życie nie bajka nie skończy się na zawołanie i nie będzie na końcu happy end’u. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Gdybym wcześniej znał koniec, to bym tego nie chciał, Twego piękna i szczęścia. / Pezet.
|
|
 |
W każde moje urodziny przypomnę sobie tę scenę, kiedy pokazałeś mi, że tak naprawdę byłam naiwna i uwierzyłam w Twoje kłamstwa… / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Prosiłeś bym przestała palić, zrobiłam to. A teraz, gdy już nie jesteś ze mną znów do tego wróciłam, ale tym razem to przez Ciebie... / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
niekiedy żałujesz tych podjętych decyzji. wyborów, których dokonałaś, a których skutków nie możesz zmienić. żałujesz, bo mogłabyś zamiast spędzania tego popołudnia z herbatą malinową, ulubioną książką i muzyką w tle - być teraz z Nim, ściskać swoją dłonią Jego dłoń, wdychać do nozdrzy Jego zapach, oraz całować Jego wargi wśród milionów kropel deszczu.
|
|
 |
usłyszałam dzwonek. zwlokłam się z łóżka naciągając na stopy kapcie. uchyliłam drzwi. stał tam, mokry od deszczu, z lśniącymi kroplami na czole. - spóźniłeś się. - wyszeptałam zaciskając za plecami dłonie w pięści. - nawet nie byliśmy umówieni? - spróbował pocałować mnie w policzek jednak szybko się odsunęłam mierząc Go dzielnie. - do mojego serca. - wyjaśniłam. pozostawił mnie z echem zamykanych drzwi.
|
|
 |
tak, zapaliłam. tak, próbowałam różnych trunków. tak, bezwstydnie całowałam się z chłopakiem na środku skrzyżowania nie zważając na nikogo. tak, lubię ranić. tak, mam wrogów i nie życzę im dobrze. tak, wiem, iż wiele osób mnie nienawidzi. tak, zależy mi na Nim. tak, mam nadzieję, że coś między nami będzie. tak... chyba kocham.
|
|
 |
i jeszcze tak na koniec stań przed Nim i się rozbecz. jeśli to tej pory uważał się za frustratkę, kretynkę, która robi z każdej sprawy wielkie halo, teraz na pewno poprawisz sobie na opinii.
|
|
|
|