 |
|
świat skurczył się do powierzchni łóżka. słuchawki z pięciometrowym kablem stały się dziwnie niebezpieczne, moja matka musiała wynieść je z pokoju. rozumiesz, prawda? mogłyby opleść szyje
|
|
 |
|
Zabijam się, bo czuję, że jestem nieśmiertelny.
|
|
 |
|
rozsypałem się jak puzzle, kto poskłada mnie co?
|
|
 |
|
Bądź przy mnie, wspieraj, pomagaj i pocieszaj. Tylko tego teraz potrzebuję! / twoj.na.zawsze
|
|
 |
|
jestem gdzieś, lecz nie szukaj mnie, bo nie chcę dalej żyć
|
|
 |
|
odwracam się i potykam. cholera, przecież nikt nie goni
|
|
 |
|
Moje życie jest tak skomplikowane, że nawet Einstein by tego nie ogarnął. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
|
Oddycham powoli, z myślą że wolniej będziesz odchodzić.
|
|
 |
|
Pamiętasz tekst 'życie wyjebie mi liścia'? Poraz kolejny wyjebalo, tym razem dość niespodziewanie. Choć to może bzdura, bo doskonale wiedziałem do czego to może nas doprowadzić. Krawędź, kres wytrzymałości, po których nie ma nic, prócz otchłani wstydu, hańby, bezradności. Ciemności, w której pozostanie żyć w nieskończoność. Ja stojący na krawędzi tego wszystkiego, i Ty trzymająca mnie za ramię, bez pewności czy mnie zatrzymać czy zepchnąć.
|
|
 |
|
Co mam Ci powiedzieć? Że mam dość? Że tęsknię i w chuj kocham?! Chciałem się poddać ale nie mogę! Muszę zawalczyć o Ciebie i muszę zrobić wszystko, abyś była szczęśliwa. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
|
dzień za dniem coraz bardziej kończy się świat
|
|
 |
|
Przez własną głupotę najbardziej ranimy samych siebie. / twoj.na.zawsze
|
|
|
|