 |
obiecywałem niebo, ale to nieprawda. bo ja cię w piekło powiodę, w czerwień, ból.
|
|
 |
Ciężko pracuję, nic nie robię, chcę pisać a nie mogę, idę. Kurwa.
|
|
 |
"to uczucie kiedy patrzę na swoją rodzinę i nagle ogarnia mnie bezsilna troska. chcieć starać się o ich szczęście, zdrowie, dobry byt a nadal stoję w miejscu z rozłożonymi rękami. nacisk jaki kładzie na nich ten świat wraz z Bogiem nie pozwala im na rozwinięcie skrzydeł bo w mgnieniu oka są zbyt starzy albo bezprawna śmierć ich zabiera a oni chcieliby by dokończyć swe dzieło lub chociaż przyglądnac się jak my sobie poradzimy. niekiedy zazdrościlem że nie jestem bogatszy, nie posiadam lepszego domu czy auta. jak ostatnia niemiecka szuja chciałem zmienić rodzinę, te desperackie myśli odeszły, moja rodzina nie ma żadnej ceny bo wydaje się nam że tam jest lepiej gdzie jesteśmy nieobecnii to fail."-dla.niej
|
|
 |
a kiedy nic już nie istnieje, nieszczęście przestaje być nieszczęściem, bo nie ma go z czym porównać. i wtedy następuje kompletne wyczerpanie. i wtedy to mija. powoli zaczyna się żyć na nowo.
|
|
 |
A za dzień-już się nie spotkamy. A za tydzień-już nie pozdrowimy. A za miesiąc-już się zapomnimy. A za rok-już się nie poznamy
|
|
 |
Ta cisza to za dużo dla mego serca
|
|
 |
ja po tych wszystkich latach to naprawdę chcę już zacząć inaczej żyć, mieć kogoś, kto może nie tyle byłby oparciem dla mnie, ale kto by mnie potrzebował i dla kogo mógłbym żyć, bo takie życie bez sensu jest straszne, nawet jeśli człowiek na co dzień robi coś, co go wciąga.
|
|
 |
tak bardzo chciałem, żeby przetrwało, a teraz już mi się nie chce.
|
|
 |
I'm jealous of the nights that I don't spend with you. I'm wondering who you lay next to
|
|
 |
|
kurwa mać, chyba umrę młodo, mamo
|
|
 |
coraz słabiej czuje sobą ciebie
|
|
 |
wolałbym cię bardziej gdybym nie dał ci się poznać
|
|
|
|