głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika stayfuckingstrongxo

I nikt nie wmówi mi  że ludzie są w stanie się zmienić. Mogą próbować  pragnąć odmiany  bo przecież wszystko zaczyna się od głowy. Precyzyjne stworzenie iluzji i osłonki przed tym co negatywne zasiedziało się w środku  ale to tylko okłamywanie samych siebie. Chwilowe przedstawienie tego co dobre ukrywa się gdzieś na dnie serca  jednak nic więcej. To później zanika  z dniem coraz bardziej i coraz mniej staje się to dostrzegalne. Nie można zmienić swojego sposobu życia  bo tacy już jesteśmy. Prawdziwe oblicze nie jest w stanie długo chować się w ciemnych zakamarkach naszej jakże kruchej i nieodpornej psychiki. W każdym z nas kryje się ta bestia  której za wszelką cenę chcielibyśmy się wyzbyć  gdyż blokuje szansę na spokojne życie. Moja bestia jest oswojona chyba ją pokochałam. Chyba pokochałam zło i ciemność. Chyba pokochałam stan w którym wszystko jest nie takie jak powinno  stan w którym nie liczy się nic.

na_granicy dodano: 28 września 2013

I nikt nie wmówi mi, że ludzie są w stanie się zmienić. Mogą próbować, pragnąć odmiany, bo przecież wszystko zaczyna się od głowy. Precyzyjne stworzenie iluzji i osłonki przed tym co negatywne zasiedziało się w środku, ale to tylko okłamywanie samych siebie. Chwilowe przedstawienie tego co dobre ukrywa się gdzieś na dnie serca, jednak nic więcej. To później zanika, z dniem coraz bardziej i coraz mniej staje się to dostrzegalne. Nie można zmienić swojego sposobu życia, bo tacy już jesteśmy. Prawdziwe oblicze nie jest w stanie długo chować się w ciemnych zakamarkach naszej jakże kruchej i nieodpornej psychiki. W każdym z nas kryje się ta bestia, której za wszelką cenę chcielibyśmy się wyzbyć, gdyż blokuje szansę na spokojne życie. Moja bestia jest oswojona chyba ją pokochałam. Chyba pokochałam zło i ciemność. Chyba pokochałam stan w którym wszystko jest nie takie jak powinno, stan w którym nie liczy się nic.

Zawiodłam. Zawiodłam jako siostra  jako córka  dziewczyna i przyjaciółka. Ci wszyscy ludzie pokładali we mnie nadzieję  że ktoś taki jak ja może się zmienić. Wierzyli  że nie zmarnuję tych szans  które od nich otrzymałam  a ja je znów odepchnęłam. Mój Aniołek nie chce mnie widzieć a w jej małym serduszku zagościła nienawiść z nie całkiem zrozumiałych powodów. Tata znów płakał i krzyczał do telefonu  po raz kolejny zmusiłam go do powrotu do domu tylko dlatego  że jestem nieodpowiedzialna a on wciąż traktuje mnie jak małe dziecko pomimo wieku. Przyjaciółka znów nie otrzymuje ode mnie wiadomości  żadnego znaku życia z mojej strony  milczenie które tak bardzo boli a ja nie potrafię się zmóc i się odezwać. Sens mojej egzystencji nie jest w stanie spojrzeć na mnie jak na człowieka  którego jeszcze do niedawna darzył ogromnym uczuciem. Znów złamałam wszystkie możliwe obietnice  bo milczę i ranię każdą bliską osobę swoim chłodem i obojętnością. Stałam się swoim największym wrogiem.

na_granicy dodano: 28 września 2013

Zawiodłam. Zawiodłam jako siostra, jako córka, dziewczyna i przyjaciółka. Ci wszyscy ludzie pokładali we mnie nadzieję, że ktoś taki jak ja może się zmienić. Wierzyli, że nie zmarnuję tych szans, które od nich otrzymałam, a ja je znów odepchnęłam. Mój Aniołek nie chce mnie widzieć a w jej małym serduszku zagościła nienawiść z nie całkiem zrozumiałych powodów. Tata znów płakał i krzyczał do telefonu, po raz kolejny zmusiłam go do powrotu do domu tylko dlatego, że jestem nieodpowiedzialna a on wciąż traktuje mnie jak małe dziecko pomimo wieku. Przyjaciółka znów nie otrzymuje ode mnie wiadomości, żadnego znaku życia z mojej strony, milczenie które tak bardzo boli a ja nie potrafię się zmóc i się odezwać. Sens mojej egzystencji nie jest w stanie spojrzeć na mnie jak na człowieka, którego jeszcze do niedawna darzył ogromnym uczuciem. Znów złamałam wszystkie możliwe obietnice, bo milczę i ranię każdą bliską osobę swoim chłodem i obojętnością. Stałam się swoim największym wrogiem.

Znów to zrobił. Przejrzał moją duszę całkowicie. Spojrzał w moje obojętne z pozoru tęczówki i wyczytał wszystko  jak z otwartej księgi. Słuchałam go z podziwem  moje słowa i przytakiwania były zbędne  przecież znał mnie idealnie  pomimo tak długiej nieobecności. Nie zmieniło się nic. Jego wzrok wciąż wyrażał smutek i przygnębienie przemieszane z cudowną i czystą miłością  która wciąż iskrzy się bardziej chociaż nie podsycamy płomienia z prostych względów. Nieśmiało przytula mnie do siebie i szepcze do ucha  że już nigdy nie odejdzie  chyba  że będzie miał pewność jak bardzo mnie to uszczęśliwi. Nie odpowiadam  przytula mnie bardziej i pyta czy wciąż go kocham. W duchu przeklinam  bo mam wrażenie jakby chciał siąść na moją psychikę i sumienie. Odsuwam się i patrzę mu w oczy odpowiadając ciche  tak   uśmiecha się i kładzie dłoń na moim policzku a ja dodaję  że jako przyjaciela  unosi kąciki ust jeszcze wyżej i całuje mnie delikatnie w czoło. Uwielbiam jego wyrozumiałość.

na_granicy dodano: 25 września 2013

Znów to zrobił. Przejrzał moją duszę całkowicie. Spojrzał w moje obojętne z pozoru tęczówki i wyczytał wszystko, jak z otwartej księgi. Słuchałam go z podziwem, moje słowa i przytakiwania były zbędne, przecież znał mnie idealnie, pomimo tak długiej nieobecności. Nie zmieniło się nic. Jego wzrok wciąż wyrażał smutek i przygnębienie przemieszane z cudowną i czystą miłością, która wciąż iskrzy się bardziej chociaż nie podsycamy płomienia z prostych względów. Nieśmiało przytula mnie do siebie i szepcze do ucha, że już nigdy nie odejdzie, chyba, że będzie miał pewność jak bardzo mnie to uszczęśliwi. Nie odpowiadam, przytula mnie bardziej i pyta czy wciąż go kocham. W duchu przeklinam, bo mam wrażenie jakby chciał siąść na moją psychikę i sumienie. Odsuwam się i patrzę mu w oczy odpowiadając ciche "tak", uśmiecha się i kładzie dłoń na moim policzku a ja dodaję, że jako przyjaciela, unosi kąciki ust jeszcze wyżej i całuje mnie delikatnie w czoło. Uwielbiam jego wyrozumiałość.

Ktoś pyta co u mnie   Cholera  znowu zakładam kaptur i milczę. Co mam im wszystkim odpowiedzieć? Odmruczenie zwykłego  nic  już nie wystarcza. Biorę głęboki wdech chłodnego powietrza które przytrzymuję w swoich płucach. Boże  co ja mam im powiedzieć? Mam zwyczajnie opowiedzieć o tym co gra na dnie mojej schorowanej duszy? Nie zrozumieliby. Nie są w stanie dostrzec jak każdego dnia moje oczy wołają o pomoc  nie są w stanie zrozumieć dlaczego tak mocno cierpię żyjąc. Oni nie rozumieją  patrzą obojętnie  szepczą  że się zmieniłam. Zakładam słuchawki. Jak mogą mówić  ze się zmieniłam  skoro żadne z tych osób nigdy tak naprawdę mnie nie poznało? Nieważne  przecież opinia innych się nie przejmuję  na horyzoncie pojawia się On. Unoszę nieznacznie kąciki swoich ust a On już wyłapał iskierkę radości w moich źrenicach  odwzajemnia spojrzenie pełne ciepła i uczuć  które tak bardzo podnosi na duchu. Staje obok  rozumie i przytula mnie do siebie a ja czuję  że nie potrzebuję niczego więcej.

na_granicy dodano: 24 września 2013

Ktoś pyta co u mnie - Cholera, znowu zakładam kaptur i milczę. Co mam im wszystkim odpowiedzieć? Odmruczenie zwykłego "nic" już nie wystarcza. Biorę głęboki wdech chłodnego powietrza które przytrzymuję w swoich płucach. Boże, co ja mam im powiedzieć? Mam zwyczajnie opowiedzieć o tym co gra na dnie mojej schorowanej duszy? Nie zrozumieliby. Nie są w stanie dostrzec jak każdego dnia moje oczy wołają o pomoc, nie są w stanie zrozumieć dlaczego tak mocno cierpię żyjąc. Oni nie rozumieją, patrzą obojętnie, szepczą, że się zmieniłam. Zakładam słuchawki. Jak mogą mówić, ze się zmieniłam, skoro żadne z tych osób nigdy tak naprawdę mnie nie poznało? Nieważne, przecież opinia innych się nie przejmuję, na horyzoncie pojawia się On. Unoszę nieznacznie kąciki swoich ust a On już wyłapał iskierkę radości w moich źrenicach, odwzajemnia spojrzenie pełne ciepła i uczuć, które tak bardzo podnosi na duchu. Staje obok, rozumie i przytula mnie do siebie a ja czuję, że nie potrzebuję niczego więcej.

Znam go w całej okazałości. Wiem ile łyżeczek cukru daje do kawy  wiem jaki zapach go drażni. Wiem jak wyglądają jego oczy  gdy są przesączone bólem i tęsknotą a kontrastowo wiem również jak wyglądają jego źrenice przepełnione błogim szczęściem. Wiem o jaki serial ogląda o danej godzinie i co robi  gdy nie odbiera telefonu. Wiem jak bardzo boli go każdy minimetr ciała  gdy wyobijany wchodzi do swojego mieszkania. Wiem jak cierpi z powodu niespełnionej miłości. Wiem jaki jest czuły i wrażliwy pomimo tego  że stara się to idealnie maskować. Wiem co robi by odreagować złość  wiem jak rozsadzają go emocje  gdy któryś z jego przyjaciół wpadnie w kłopoty. Wiem jak boli go bezsilność. Wiem jak bardzo potrafi ranić. Wiem kiedy chodzi spać a w którym momencie cały przepełniony strachem drży. Wiem kim chciałby zostać  kogo chciałby poznać a co w życiu zmienić. Wiem kim był i wiem co zrobił  wiem bo był i będzie całym moim szczęście zamkniętym w jego imieniu  ciału i rozsypanej w proch duszy.

na_granicy dodano: 24 września 2013

Znam go w całej okazałości. Wiem ile łyżeczek cukru daje do kawy, wiem jaki zapach go drażni. Wiem jak wyglądają jego oczy, gdy są przesączone bólem i tęsknotą a kontrastowo wiem również jak wyglądają jego źrenice przepełnione błogim szczęściem. Wiem o jaki serial ogląda o danej godzinie i co robi, gdy nie odbiera telefonu. Wiem jak bardzo boli go każdy minimetr ciała, gdy wyobijany wchodzi do swojego mieszkania. Wiem jak cierpi z powodu niespełnionej miłości. Wiem jaki jest czuły i wrażliwy pomimo tego, że stara się to idealnie maskować. Wiem co robi by odreagować złość, wiem jak rozsadzają go emocje, gdy któryś z jego przyjaciół wpadnie w kłopoty. Wiem jak boli go bezsilność. Wiem jak bardzo potrafi ranić. Wiem kiedy chodzi spać a w którym momencie cały przepełniony strachem drży. Wiem kim chciałby zostać, kogo chciałby poznać a co w życiu zmienić. Wiem kim był i wiem co zrobił, wiem bo był i będzie całym moim szczęście zamkniętym w jego imieniu, ciału i rozsypanej w proch duszy.

Czasami jedynie łzy są w stanie zastąpić słowa  które ranią krtań jak żyletki a blizny które pozostają wydają się być nie do zagojenia. Znów stoimy na przeciw siebie wpatrując się w swoje przeszklone oczy. Deszcz zmywa wszelką radość  szarość prozy codzienności zagłębia się w podświadomości naszych chorych umysłów  bo tak naprawdę przestaliśmy cokolwiek czuć. Smutek rozszarpał nasze martwe serca  rozpacz to tylko umowność pomiędzy nami. Wieczne pozory  brak poczucia własnej wartości jak i świadomości życia. Ta bezdenna otchłań zwana emocjonalną pustką. Przeszliśmy przez sześć stopni żałoby. Alkohol  papierosy  dragi  udawana radość  kłamstwa w sprawie samopoczucia i w końcu śmierć psychiczna. Nikt nie powie  że nie próbowaliśmy  bo walczyliśmy każdego dnia o nasze człowieczeństwo  które przestało mieć jakiekolwiek znaczenie dla społeczeństwa jak i dla nas. To nie życie  to ciągła walka o przetrwanie  a my to zrobiliśmy  przetrwaliśmy po to  żeby umrzeć po swojemu.

na_granicy dodano: 23 września 2013

Czasami jedynie łzy są w stanie zastąpić słowa, które ranią krtań jak żyletki a blizny które pozostają wydają się być nie do zagojenia. Znów stoimy na przeciw siebie wpatrując się w swoje przeszklone oczy. Deszcz zmywa wszelką radość, szarość prozy codzienności zagłębia się w podświadomości naszych chorych umysłów, bo tak naprawdę przestaliśmy cokolwiek czuć. Smutek rozszarpał nasze martwe serca, rozpacz to tylko umowność pomiędzy nami. Wieczne pozory, brak poczucia własnej wartości jak i świadomości życia. Ta bezdenna otchłań zwana emocjonalną pustką. Przeszliśmy przez sześć stopni żałoby. Alkohol, papierosy, dragi, udawana radość, kłamstwa w sprawie samopoczucia i w końcu śmierć psychiczna. Nikt nie powie, że nie próbowaliśmy, bo walczyliśmy każdego dnia o nasze człowieczeństwo, które przestało mieć jakiekolwiek znaczenie dla społeczeństwa jak i dla nas. To nie życie, to ciągła walka o przetrwanie, a my to zrobiliśmy, przetrwaliśmy po to, żeby umrzeć po swojemu.

Trzask szkła obok. Znowu płacze a zamiast potoku sensownych słów z jego ust wydobywa się pijacki bełkot. Mówi  że jeszcze kilka drinków pozwoli mu zapomnieć. Sięga po następną szklankę przepełnioną alkoholem  kolejny łyk i kolejna utrata nadziei w swoją teorię. On już wie jak to się skończy  otoczenie mianowało go wariatem  bo kocha tak mocno  że woli umrzeć niż każdego dnia przechodzić obojętnie obok swojego sensu egzystencji. Uspokajam go  podnosi głos  przekrzykujemy się ale to przestało być istotne. Sięga po odłamek szkła  w jego źrenicach iskrzy się obsesyjna rozpacz  ostatni raz wybiera numer telefonu i spokojnym głosem mówi  że jego miłość względem niej sięgnie ponad pokrywę chmur. Z wnętrza dłoni wydobywa się strumyk krwi zaciska odłamek coraz bardziej. Przeszedł swoją własną metamorfozę poprzez zamknięcie pewnego rozdziału  po przez wypuszczenie z siebie tej części człowieczeństwa  która zabijała. Sygnał zakończonego połączenia stał się symbolem uwolnienia duszy od cierpienia.

na_granicy dodano: 23 września 2013

Trzask szkła obok. Znowu płacze a zamiast potoku sensownych słów z jego ust wydobywa się pijacki bełkot. Mówi, że jeszcze kilka drinków pozwoli mu zapomnieć. Sięga po następną szklankę przepełnioną alkoholem, kolejny łyk i kolejna utrata nadziei w swoją teorię. On już wie jak to się skończy, otoczenie mianowało go wariatem, bo kocha tak mocno, że woli umrzeć niż każdego dnia przechodzić obojętnie obok swojego sensu egzystencji. Uspokajam go, podnosi głos, przekrzykujemy się ale to przestało być istotne. Sięga po odłamek szkła, w jego źrenicach iskrzy się obsesyjna rozpacz, ostatni raz wybiera numer telefonu i spokojnym głosem mówi, że jego miłość względem niej sięgnie ponad pokrywę chmur. Z wnętrza dłoni wydobywa się strumyk krwi zaciska odłamek coraz bardziej. Przeszedł swoją własną metamorfozę poprzez zamknięcie pewnego rozdziału, po przez wypuszczenie z siebie tej części człowieczeństwa, która zabijała. Sygnał zakończonego połączenia stał się symbolem uwolnienia duszy od cierpienia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć