 |
Przestań udawać, że zycie Cię nie przeraża.|k.f.y
|
|
 |
Słysze głosy w mojej głowie, które mówią mi, że nie jestem wystarczająco dobra, że powinnam zrobić cos, czego nie chce, że wygasam. Sa tak głosne, ze czuje, jak pekają mi skronie.Zasłaniam uszy, zamykam oczy, przygryzam wargi, ale nic nie jest w stanie zatrzymac hałasu.Wariuję?|k.f.y
|
|
 |
'Czasem chciałbym się zakochać, czyli głupieć
od nowa ale nie wiem czy mi to potrzebne
jest.'
|
|
 |
To juz chyba upadek moich własnych wartości.|k.f.y
|
|
 |
Boimy się wszyscy i bez wyjątku. Wchodząc w miłość, boimy się, że ją stracimy, trwając w niej boimy się, że to nie to, albo że nic w życiu już nas innego nie spotka. Nie mając miłości boimy się, że nigdy jej już nie znajdziemy.
|
|
 |
Kurwa, rozpierdala mnie.|k.f.y
|
|
 |
Jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.
|
|
 |
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
|
|
 |
'Rok mija i mi chyba trochę przykro, mimo Że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło,'
|
|
 |
Czuje jak samotność zaplata ręce na mojej szyi. Przysięgam, że czuje na karku ten chłód zwiastujący ból. Z daleka słyszę, jak rozmawiamy. Czas tak bezlitosnie zniekształca dźwięk Twoich słów.Zamykam oczy próbując uciec od czegoś, od czego nie ma ucieczki. Dłonie na szyi zamieniają się w gruby sznur.Wypełnia mnie tyle negatywnych emocji, których nie umiem nazwać. Mimo zamknietych oczu, jak przez dym, widzę Twój uśmiech. Sznur zaciska się mocniej. Ten sam ścisk w gardle, co przy naszej ostatniej kłótni.Bezsilność. Już czuje jak tęsknota bezdusznie kopie w krzesło, na którym stoje, jak moje nogi tracą podporę, jak zawisam. Czuje, ze to jest coraz bliżej. Podchodzi, kopie i wtedy otwieram oczy.Pętla znika częsciowo zabierając ze sobą chłód, ale te emocje, ta gehenna..One zostają.|k.f.y
|
|
 |
Nawet jesli nie będziemy próbowali tego odbudować, chce abys wiedział, że nie żałuje ani jednej chwili spędzonej w całkowitym odcięciu od rzeczywistości w Twoich ramionach.|k.f.y
|
|
|
|