 |
Czy to jest normalne żeby człowiek tak oddziaływał na widok drugiego człowieka ?
|
|
 |
W każdym miejscu w jakim byłem zostawiłem kawałek siebie, i z każdego takiego miejsca kawałek zabrałem, w każdym przyjacielu jest kawałek mnie i we mnie jest kawałek każdego przyjaciela, i tak jest z każdą rzeczą i osobą, w niej kawałek mnie, we mnie kawałek niej, dlatego jak człowiek jak umiera nie zostaje do końca zapomniany, ziemia po której stąpał, rzeczy które widział, dotykał, używał, ludzie których znał... to wszystko przechowuje kawałek niego.♥|
|
|
 |
Przychodzi taki czas, kiedy musimy ujawnić nasze słabości. Kiedy nasze tajemnice przestają być prywatnymi. Kiedy nasza samotność nie może być już zaprzeczana. Kiedy nasz ból nie może już być ignorowany. Czasami jednak czujemy się tak samotni, że słabość, która wydawała nam się do przeskoczenia, nagle staje się zbyt silna by z nią walczyć.|
|
|
 |
Ktoś kiedyś powiedział, że w chwili, kiedy zaczynasz zastanawiać się, czy kochasz kogoś, przestałeś go już kochać na zawsze.|Daniel Sempere
|
|
 |
lubię usłyszeć "Dobrze, że jesteś"... lubię wiedzieć, że jestem potrzebna - że żyje dla kogoś... lubię widzieć uśmiech na twarzach innych gdy są obok... lubię gdy koło mnie są ludzie, których kocham..|
|
|
 |
... ona jest jak morze. I kiedy bywałem czasem w kłopotach, kiedy piłem za dużo albo kiedy robiłem komuś krzywdę, to szedłem potem do niej i byłem z nią i znów czułem się jak ktoś, kto wyszedł z czystej wody. I to tylko było dla mnie ważne...|M.H.
|
|
 |
Wszyscy mamy blizny, zbieramy je przez całe życie. Blizny po dziecinnych upadkach i szkolnych bójkach, po wyciętym wyrostku i po dziecku wyjętym z brzucha w chwili, kiedy jego serce przestawało już bić. Blizny po chwilach, gdy ciała nas zawodziły, nie spełniając naszych oczekiwań. I blizny wewnątrz, niewidoczne- od ostrych odłamków pijackiego krzyku rozpryskującego się po domu jak szkło ze szkolnego okna, od wyzwisk rzucanych w twarz na podwórku. Tych blizn nie pokazujemy nikomu, bo gdy je pokazujemy, ludzie odwracają głowy i zmieniają temat, a w najlepszym przypadku rozpoczynają licytację.|Czerwony rower
|
|
 |
Tylko przyjaciel, czy aż przyjaciel...
Odpowiedz.|
|
|
 |
Smak herbaty rośnie proporcjonalnie do spadającej temperatury za oknem. |
|
|
 |
cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.
|
|
|
|